Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brakuje rąk do pracy

Treść

Szczególnie od wejścia Polski do Unii Europejskiej obserwujemy wyraźny odpływ polskich pracowników do innych krajów Unii. Za lepiej płatną pracą na zachód Europy wyjeżdżają nie tylko pracownicy sezonowi, lecz również kadra wykwalifikowana - w dziedzinie budownictwa, lekarze czy informatycy. Już obecnie nasi pracodawcy odczuwają brak fachowców.
Najczęstszym kierunkiem emigracji zarobkowej polskich pracowników stały się Niemcy. W 2004 r. oficjalne pozwolenia na pracę uzyskało w tamtym kraju ponad 411 tys. osób. Przez pierwsze siedem miesięcy zeszłego roku wydano już 272 tys. pozwoleń. Popularnym kierunkiem zagranicznych wyjazdów w celach zarobkowych jest również Wielka Brytania. Od maja 2004 r. do września ubiegłego roku legalne zatrudnienie znalazło tam prawie 170 tys. osób. Polacy są również cenionymi pracownikami w Irlandii (oficjalnie mniej więcej 80 tys. osób), gdzie najczęściej zatrudnia się ich w hotelach i restauracjach.
Częstym celem emigracji zarobkowej są też Włochy, Holandia, Norwegia, Hiszpania, Francja czy Szwecja, ale polskich pracowników można spotkać praktycznie we wszystkich krajach Unii. Według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, niespełna 2-tysięczna rzesza polskich pracowników w Danii stanowi prawie połowę wszystkich obywateli nowych państw członkowskich UE podejmujących pracę w tym kraju.
Na problem wyjazdów pracowników z naszego kraju, przy okazji prezentowania raportu dotyczącego otwarcia unijnego rynku pracy, uwagę zwrócił nawet "Financial Times". Brytyjski dziennik pisze, że mimo wysokiego bezrobocia w Polsce aż 14 proc. polskich pracodawców miało kłopot ze znalezieniem pracowników. Problem dotyczy przede wszystkim zatrudnienia osób wykwalifikowanych, zwłaszcza z umiejętnościami technicznymi - spawaczy, elektryków czy pracujących przy składaniu mebli oraz w przemyśle stoczniowym.
O pracowników z zagranicznymi pracodawcami konkurować muszą też nasze firmy budowlane. - Kwestia zatrudnienia w budownictwie stała się już problemem, co bardzo mocno odczuwamy. Szczególnie brakuje osób w rzemieślniczych zawodach budowlanych. Ludzie wyjeżdżają za granicę, gdzie jest lepiej płatna praca - potwierdza Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Brak fachowców to również efekt m.in. likwidacji w latach 90. wielu szkół zawodowych. Według Zaleskiego, w ostatnim czasie możemy jednak zaobserwować wzrost zainteresowania szkolnictwem zawodowym. - Jeżeli ten moment odpowiednio wykorzystamy, to będziemy mogli w pewnym stopniu opanować sytuację - powiedział Zaleski.
Na wykształcenie wykwalifikowanej kadry potrzeba jednak czasu. Szybciej można natomiast przeszkolić pracowników do wykonywania prostszych zajęć. Mimo dużego bezrobocia brakuje jednak chętnych. Wielu bowiem figurujących w rejestrach bezrobotnych próbuje swoich sił w poszukiwaniu pracy w szarej strefie, również za granicą. Dlatego też dane oficjalne o liczbie osób pracujących za granicą zapewne wyraźnie różnią się od faktycznej liczby Polaków wyjeżdżających z kraju za chlebem.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2006-02-10

Autor: ab