Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brakuje kierowników duchowych

Treść

Wszyscy się skarżą na brak kierowników duchowych. Brak ten pochodzi z braku wiedzy duchowej. A brak wiedzy duchowej pochodzi z braku zainteresowania rzeczami duchowymi, po prostu z braku życia, a ujmując jeszcze ściślej i głębiej: z braku Boga.

Tak podsumował współczesną mu sytuację ojciec Piotr Rostworowski, który w 1959 roku, na polecenie Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich, prowadził wykłady o kierownictwie duchowym dla młodych kapłanów z różnych zakonów. Skrypt z tych wykładów przetrwał, ostatecznie ukazując się pod tytułem Kierownictwo duchowe jako jeden z tomów naszej serii „Z tradycji mniszej”. Dziś, dostępny w odświeżonej szacie graficznej, wciąż zachowuje swą aktualność.

Chyba każdy odczuł kiedyś potrzebę porównania swoich duchowych doznań lub wątpliwości z wiedzą kogoś bardziej doświadczonego. Sprawy chyba wciąż wyglądają tak, jak w czasach ojca Piotra: niełatwo znaleźć dobrego kierownika duchowego. Trzeba tu zaznaczyć, iż nie mówimy o spowiedniku – o kimś, kto rozgrzesza, kto wskazuje środki do poprawy życia moralnego i kto zwykle również dzieli się swoim doświadczeniem życia modlitwy. Kierownik skupia się w pierwszym rzędzie na tym ostatnim elemencie. Jego rola jest bardzo ważna, o czym często się zapomina. Wielu ludziom wydaje się, że skoro nie dostrzegają w sobie grzechu ciężkiego, nie muszą nikomu zawracać głowy swoimi sprawami. Tymczasem wiele dzieje się w sercu człowieka, który szuka drogi do zjednoczenia z Bogiem, i nie jest łatwo samemu właściwie ocenić etap, na którym się znajdujemy.

Na tę trudność, tę nieumiejętność zobiektywizowania swoich przeżyć, wskazuje ojciec Rostworowski jako na uzasadnienie psychologiczne kierownictwa duchowego.

Istnieje też podstawa teologiczna: ustanowione przez Chrystusa pośrednictwo Kościoła w jednaniu ludzi z Bogiem. Powierzając się dojrzałemu kierownikowi chrześcijanin ma nadzieję, że osiągnie cel życia ewangelicznego – że zostanie „wychowany przez samego Boga”, jak pisze ojciec Piotr. Kierownik duchowy nie jest Bogiem, to jasne. Ale opierając się na swojej relacji do Boga może wprowadzać w nią innych, ukazując jej głębię.

Mimo iż ten niewielki wolumin stanowi zestaw wskazówek dla przyszłych przewodników życia wewnętrznego, jego lektura wprowadza wielkie uporządkowanie w postrzeganiu znaczenia, jakie ma szukanie porady duchowej. Najdawniejsza tradycja Ojców Pustyni wskazuje, iż człowiek ma bardzo zgubną zdolność do okłamywania się i wprowadzania w coraz to ciemniejszy gąszcz iluzji co do własnej osoby. Zwrócenie się o pomoc do kierownika duchowego jest niezawodnym narzędziem walki z pychą; to szkoła pokory.

Ojciec Rostworowski nie ograniczył się jednak do technicznych wskazówek, których istotnie jest mało. Dominuje treść teologiczna i ascetyczna. Sporo miejsca poświęcił samej modlitwie, bo zgodnie z początkową myślą, kontakt kierownika duchowego i jego podopiecznego nie będzie owocny, gdy obaj nie oddadzą się całym sercem szukaniu Boga. Autor tych konferencji wygłosił je w oparciu o bogate doświadczenie, stąd szczególnie cenne są jego uwagi dotyczące granic kierownictwa. Zapoznanie się z nimi to takie małe rekolekcje: uświadamiają, że nikt za nas nie podejmie trudu walki duchowej. Nawet najlepszy kierownik duchowy.

Na koniec warto dostrzec inny walor tych wykładów: wzywają, by samemu stać się przewodnikiem dla innych. Ewangelia nigdy nie jest drogą samotnika – każdy kierownik duchowy też czerpał swą wiedzę od kogoś. Być może dzisiejsze czasy wymagają tego, by i świeccy pełnili misję prorocką, nie lękając się głośnego mówienia o życiu modlitwy. Z pewnością na tej ścieżce Kierownictwo duchowe przyjdzie im z pomocą.

O. Piotr Rostworowski, Kierownictwo duchowe, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

Źródło: ps-po.pl, 29 stycznia 2016

Autor: mj