Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brak parlamentaryzmu w parlamencie

Treść

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy skrytykował na forum Parlamentu Europejskiego Republikę Czech za to, że na budynkach należących do instytucji publicznych nie wywieszono unijnych flag. Jednocześnie po raz kolejny - wraz z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso - skrytykował czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, zarzucając mu m.in. porównanie UE do Związku Sowieckiego i niechęć do unijnych symboli. Sarkozy zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby jak najszybciej podpisał dokumenty ratyfikacji traktatu reformującego.

Nawiązując do stenogramu spotkania Klausa z eurodeputowanymi w Pradze, podczas którego usiłowali oni w sposób daleki od przyjętych norm dyplomatycznych wymóc na prezydencie Czech przyspieszenie ratyfikacji traktatu lizbońskiego, Sarkozy oświadczył przewrotnie, że "nie traktuje się w ten sposób ani liderów grup politycznych, ani przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ani symboli Europy niezależnie od przekonań politycznych". Z kolei José Manuel Barroso przypomniał aluzję, jaką uczynił Klaus w odpowiedzi na nieparlamentarne zachowanie unijnej delegacji 5 grudnia. - Jeśli ktoś porównuje UE do ZSRS, to po pierwsze nie rozumie, czym był ZSRS, po drugie zaś nie wie, czym jest UE, ma też słabe pojęcie o takich wartościach jak wolność i demokracja, na których opiera się UE - stwierdził szef KE.
- Wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie - skomentował zarzuty pod adresem czeskiego prezydenta czeski eurodeputowany Jan Zahradil (ODS). - To delegacja przedstawicieli Parlamentu Europejskiego z panem Poetteringiem na czele zachowała się w sposób niestosowny wobec głowy państwa - skonstatował. Jego zdaniem, takie zachowanie może świadczyć o pewnej nerwowości w niektórych europejskich kręgach politycznych, w tym prezydenta Sarkozy'ego, który zbyt wiele politycznego kapitału zainwestował w ratyfikację traktatu lizbońskiego, stąd niezwykle emocjonalnie reaguje względem każdego, kto w krytycznych słowach wyraża się o tym dokumencie. W opinii Zahradila, gdyby unijni politycy byli demokratami, przyjęliby krytykę traktatu reformującego, który rzeczywiście zawiera wiele kontrowersyjnych zapisów. - Potraktowaliby to jako głos w demokratycznej debacie - ocenił eurodeputowany. - Słowa krytyki pod adresem prezydenta Czech nie poprawią wizerunku czeskiej prezydencji w oczach czeskich obywateli - podkreślił.

Wybiórcza krytyka
Prezydent Francji w ostatniej mowie w Parlamencie Europejskim podczas tegorocznej francuskiej prezydencji podkreślał, jak wiele uczynił dla Polski, nie precyzując jednak, co konkretnie ma na myśli. Po raz kolejny zaapelował do prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego o podpisanie dokumentów ratyfikacyjnych. - Polska ma prawa w UE, ale i obowiązki. To duży kraj i nie zarzucajcie mi, że od Polski oczekuję więcej niż od innych - powiedział Sarkozy. Co ciekawe, żadnych uwag nie miał względem Niemiec, które obok Czech, Polski i Irlandii również nie ratyfikowały traktatu reformującego Unię Europejską. Czyżby był to przykład demokratycznego podejścia kończącej się francuskiej prezydencji?
Podsumowując francuską prezydencję w Unii Europejskiej, Nicolas Sarkozy oświadczył wczoraj, że jego "obsesją" było, aby Europa - zarówno w kryzysie gruzińskim, jak i finansowym - była silna i zjednoczona. Kilkakrotnie podkreślił przy tym, że "szaleństwem" byłoby sądzić, iż Europę da się zbudować wbrew narodom. - Europa nie jest wrogiem narodów, a narody nie są wrogiem Europy - powiedział. - Zawsze się sprzeciwiałem integryzmowi, w tym integryzmowi europejskiemu - perorował, najwyraźniej zapominając, że podejmowane przez niego działania świadczą o czymś zupełnie odwrotnym.


Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2008-12-17

Autor: wa