Bomby w ambasadach
Treść
W dwóch ambasadach w Atenach - szwajcarskiej i rosyjskiej - doszło do eksplozji ładunków wybuchowych. Na szczęście nie było ofiar. Jak poinformowały greckie władze, także inne placówki dyplomatyczne miały być celem zamachów bombowych, jednak policja na czas wykryła próby ataków.
Policja zdetonowała wcześniej paczki z bombami wysłane do ambasad Chile i Bułgarii. W firmie kurierskiej przechwycono paczkę z materiałem wybuchowym adresowaną do ambasady Niemiec. Już w poniedziałek w biurze jednej z firm kurierskich w Atenach wybuch pakunku z bombą lekko ranił pracownika. Grecka policja zatrzymała dwie osoby z bombami w paczkach adresowanych do prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i do ambasady Belgii w Atenach. Tego dnia policja przechwyciła też w firmie kurierskiej pakunek z bombą adresowany do ambasady Holandii.
Z kolei bułgarskie MSZ poinformowało, że detektor, którym sprawdza się otrzymywane przez ambasadę przesyłki pocztowe, wykazał w jednej z nich obecność metalu. Jako nadawca podany był biznesman, członek Grecko-Bułgarskiego Stowarzyszenia Handlowego, który jednak zaprzeczył, jakoby wysyłał jakąkolwiek paczkę. Policja podejrzewa, że kampanię wysyłania do ambasad przesyłek z bombami prowadzą greccy lewacy lub anarchiści.
Jak poinformował radca ambasady RP w Atenach Andrzej Jankowski, w polskiej placówce dyplomatycznej wprowadzono zaostrzone środki ostrożności. Wszystkie przesyłki są bardzo szczegółowo sprawdzane na specjalnych urządzeniach, a przyjmowanie nowych przesyłek - dostarczanych przez pocztę bądź za pośrednictwem firm kurierskich - wstrzymano do odwołania. Pracownicy ambasady zostali dodatkowo poinstruowani, jak postępować w razie jakiejkolwiek niepewnej sytuacji, np. w przypadku natrafienia na podejrzaną przesyłkę.
Wczoraj poinformowano także, że paczka zawierająca materiał wybuchowy trafiła do biura kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Sama kanclerz przebywała wtedy z wizytą w Belgii, a policyjni eksperci unieszkodliwili ładunek.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2010-11-03
Autor: jc