Bombowce z Moskwy pod czujnym okiem NATO
Treść
Rosyjskie samoloty prowadzą manewry w asyście wojskowych obserwatorów NATO. Dwadzieścia jeden myśliwców NATO przez ponad pięć godzin towarzyszyło rosyjskim samolotom w czasie ćwiczeń przeprowadzanych nad Oceanem Atlantyckim, Oceanem Spokojnym, Oceanem Arktycznym i Morzem Czarnym. Państwa Sojuszu wydają się być zaniepokojone wznowieniem przez Rosję lotów strategicznych.
- Wykonano około 50 lotów maszynami Tu-160, Tu-95MS, Tu-22MZ, Ił-78, z nalotem to ponad 400 godzin. Korzystano z lotnisk: Olenje, Workuta, Monczegorsk, Tiksi, Anadyr, Engels i Szajkowka. 21 myśliwców NATO towarzyszyło nam przez ponad pięć godzin - poinformował generał Paweł Androsow, dowódca rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu.
Biały Dom oznajmił, że Waszyngton nie widzi zagrożenia w rosyjskich manewrach. - Jeśli Rosja uważa, że powinna pozwolić wynurzyć się z naftaliny kilku swoim starym samolotom, żeby znów latały, to jej decyzja - stwierdził rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Sean McCormack, bagatelizując rosyjskie manewry.
Gruzja jak rosyjski poligon
Reakcja USA jest nad wyraz lekka, jeśli weźmie się pod uwagę mocarstwowe aspiracje prezydenta Władimira Putina, ewidentnie stawiającego pierwsze kroki w celu odbudowy potęgi militarnej państwa rosyjskiego. Przedsmak tej polityki, a zarazem jej pierwsze skutki odczuła Gruzja, na terytorium której spadła rosyjska rakieta. Zgodnie z oceną międzynarodowej ekipy ekspertów, pochodziła ona z samolotu, który nadleciał ze strony Rosji. Ta ostatnia wprawdzie zaprzecza, a incydent po raz kolejny zbada grupa wojskowych ekspertów, tym razem z Wielkiej Brytanii, Polski, Francji i Estonii. Cała sprawa niewątpliwie negatywnie wpłynęła na stosunki na linii Moskwa - Tbilisi przeżywające kryzys od chwili, kiedy Gruzja zaczęła dążyć do członkostwa w NATO i UE. Pogorszyła również wizerunek Rosji w oczach międzynarodowej opinii publicznej.
AW, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-08-20
Autor: wa