Bomba Bryanta
Treść
Myli się jednak ten, kto uważa, że wyczyn Bryanta jest rekordem ligi. Więcej - równe sto! - punktów rzucił 2 marca 1962 r. grający w barwach Philadelphii legendarny Wilt Chamberlain. Lider Lakers we wczorajszym spotkaniu w ciągu niespełna 42 minut trafił 28 z 46 rzutów z gry, w tym 7 z 13 za 3 pkt.
Wykorzystał także 18 z 20 rzutów wolnych. Jego dorobek uzupełniło 6 zbiórek, 3 przechwyty, 2 asysty i blok. Po dwóch kwartach miał na koncie 26 pkt, a Lakers przegrywali 49:63. Zdobył jednak 27 pkt w trzeciej oraz 28 pkt w czwartej kwarcie i odwrócił losy meczu. W końcowych 24 minutach gry rzucił o 14 pkt więcej niż cała drużyna Raptors. Niesamowite! - Widziałem kilka wspaniałych gier, ale nigdy niczego podobnego - przyznał po meczu trener Lakers Phil Jackson. W jego ustach zabrzmiało to wyjątkowo, wszak przed laty trenował m.in. Michaela Jordana w najlepszych latach jego kariery. - To coś niesamowitego. Nawet nie marzyłem, że można tego dokonać. Zdobycie takiej liczby punktów wydawało się niemożliwe - powiedział sam Bryant. Skrzydłowy Lakers Lamar Odom dodał: - Był jak bomba zegarowa. W przerwie nie powiedział do nas słowa, a to oznacza kłopoty. Zagrał nieprawdopodobnie.
Dodajmy, że oprócz Bryanta i Chamberlaina jeszcze tylko trzem zawodnikom udało się przekroczyć granicę 70 pkt w jednym meczu. Sztuki tej dokonali Elgin Baylor, David Thompson i David Robinson. Rekord Michaela Jordana to 69 pkt.
Wyjątkowych osiągnięć nie zabrakło także we wczorajszym spotkaniu Phoenix Suns ze Seattle SuperSonics. Obie drużyny zdobyły łącznie 301 pkt, a po dwóch dogrywkach goście wygrali 152:149. To największa liczba punktów w jednym spotkaniu od niespełna 11 lat, kiedy Dallas Mavericks pokonali, także po dwóch dogrywkach, Houston Rockets 156:147. "Ponaddźwiękowcy" są pierwszym zespołem od 15 marca 1998 roku, który uzyskał w meczu ponad 150 pkt. Wczoraj gracze obu drużyn trafili w sumie 32 razy za 3 punkty. To najlepszy wynik w historii NBA.
33. zwycięstwo w obecnych rozgrywkach odnieśli koszykarze Detroit Pistons, którzy przed własną publicznością pokonali Houston Rockets 99:97. Największy wkład w siódmą wygraną "Tłoków" z rzędu mieli Chauncey Billups i Richard Hamilton, którzy zdobyli po 24 pkt. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał lider "Rakiet" Tracy McGrady - 43 pkt, 9 zbiórek i 5 asyst.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-01-24
Autor: ab