Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bojkot powstrzymał barbarzyństwo

Treść

Po rocznym bojkocie produktów koncernu PepsiCo zainicjowanym przez amerykańskie środowiska pro-life firma zapewniła, że do dalszej produkcji napojów nie będzie już stosowała komórek pochodzących z ludzkich embrionów. To bezprecedensowe zwycięstwo obrońców życia jest dowodem na skuteczność społecznych bojkotów i zachętą do podejmowania tego rodzaju działań w podobnych przypadkach, których dziś zdaje się nie brakować. Tym bardziej że problem nadal dotyczy innych firm.

"Senomyx nie będzie wykorzystywał komórek linii HEK ani żadnych innych tkanek pochodzących z ludzkich embrionów czy płodów w badaniach prowadzonych na rzecz PepsiCo" - czytamy w oświadczeniu sygnowanym przez Paula Boykasa, przedstawiciela koncernu PepsiCo, przesłanym na adres amerykańskiej organizacji pro-life Children of God for Life [Dzieci Boże za Życiem]. To właśnie to stowarzyszenie w maju ubiegłego roku zainicjowało bojkot produktów PepsiCo. Stało się to po tym, jak do wiadomości publicznej przedostała się informacja, że firma Senomyx, która m.in. na zlecenie koncernu PepsiCo prowadzi badania nad ulepszaczami smaku, wykorzystuje do tego celu linie komórkowe pochodzące z ludzkich embrionów. Wkrótce akcja "NIE dla PepsiCo" przekroczyła granice Stanów Zjednoczonych, a nawet całego kontynentu. Decyzja o wycofaniu się z bulwersujących badań została niewątpliwie podyktowana postawą konsumentów, którzy masowo zaprzestali kupowania produktów tego koncernu. Problem jednak nadal istnieje. Senomyx nie zaprzestał swoich badań na rzecz innych koncernów produkujących żywność.
Niestety, nie tylko firmy zajmujące się produkcją żywności posuwają się do tak barbarzyńskich zabiegów. Dość wspomnieć sytuację, kiedy do ulepszenia nawierzchni asfaltowej na autostradzie pod Berlinem Niemcy wykorzystali blisko 50 tys. ton "odpadów", wśród których znalazły się ciała nienarodzonych dzieci. Zatrważających informacji w kwestii wykorzystywania embrionalnych linii komórkowych m.in. do produkcji leków, szczepionek czy kosmetyków dostarcza katolickie pismo "National Catholic Register" w artykule Rebecci Taylor, specjalistki z zakresu biologii molekularnej. Taylor wymienia firmy i koncerny, które działają - dosłownie i w przenośni - "po trupach". Przykładem może być jeden z producentów leków, który w ostatnich tygodniach podał do wiadomości, że wypracował nowy środek skutecznie leczący depresję. Jak się okazuje, do jego produkcji konieczne są komórki pobrane z nienarodzonego dziecka. Poza tym firma ta proponuje leczenie stwardnienia zanikowego bocznego przy użyciu komórek macierzystych pobranych z tkanek 8-tygodniowego nienarodzonego dziecka. Na liście znajdują się również inni farmaceutyczni potentaci. Także przemysł kosmetyczny sięga po tego rodzaju procedury. Jedna z firm oferuje klientkom chociażby antyzmarszczkowe specyfiki wzbogacone "młodymi komórkami".
Jak pokazała kampania przeciwko PepsiCo, w sytuacji kiedy wiadomo, że dany producent wykorzystuje środki uderzające w godność człowieka, warto protestować i informować o tym szersze środowiska. Jeśli produkt spotka się z bojkotem, jego producent prędzej czy później będzie musiał zareagować. Oczywiście - jak zauważa Taylor - nie wszystkie firmy ujawniają szczegółowy skład produktów, co może utrudnić rozeznanie.

Anna Bałaban

Nasz Dziennik Wtorek, 8 maja 2012, Nr 106 (4341)

Autor: au