Bogactwo sztuki wschodniej
Treść
Barwne kobierce wschodnie z XIX i XX wieku, które są częścią kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, zostały zaprezentowane w Zamku Kazimierzowskim w Sandomierzu. Pochodzą one z czterech ośrodków tkactwa: kaukaskiego, perskiego, środkowoazjatyckiego i anatolijskiego.
Kobierce przeznaczone były do wyściełania podłóg i wieszania na ścianach, a także do nakrywania sprzętów domowych. Cechuje je finezja, wielkie bogactwo ornamentyki i kolorystyki. Dywany perskie zdobione są pięknymi motywami kwiatowymi, poddanymi artystycznej stylizacji, ujętymi w kompozycje medalionowe i raportowane. Wypełnione są drobnymi deseniami roślinnymi i arabeskowymi. Kobierce z ziem dawnego imperium osmańskiego pełne są ornamentów geometrycznych, stylizowanych ptaków i zwierząt, a kwadratowe, sześcio- i ośmioboczne pola wypełnia roślinna lub linearna arabeska. Na anatolijskich modlitewnikach występują motywy zaczerpnięte z architektury meczetów. Duże ornamenty geometryczne - rozety, romby, elementy zoo- i antropomorficzne cechują dywany kaukaskie.
- Kobierce to tkaniny dekoracyjne wykonane na krosnach pionowych i poziomych techniką tkania i wiązania. Wykonywano je z wełny owczej, wykorzystywano również wełnę wielbłądzią oraz sierść kozią, znacznie później bawełnę, a do wyjątkowo cennych egzemplarzy kosztowny jedwab. W historycznym ujęciu ten fascynujący wynalazek nierozerwalnie łączy się z tradycją rękodzielniczą i artystyczną Wschodu, gdzie powstał i gdzie uprawiany jest do dzisiaj. Kobierce tkano w niemalże całej Azji od Półwyspu Anatolijskiego aż po Indie i Chiny, wykonywano je również w północnej Afryce i Europie - objaśnia kustosz Bożena Ewa Wódz, komisarz wystawy.
- W Polsce, kraju o starej, sięgającej średniowiecza, niezwykle bogatej tradycji kolekcjonowania orientaliów oraz własnej wytwórczości kobierniczej, rozpoczętej w XVI w., kobierce zajmowały pozycję wyjątkową. Gromadzone z upodobaniem, łatwe do zwinięcia i transportu, zabierano w podróż i na wojnę, ponieważ z łatwością współtworzyły namiastkę domu. Na ziemie Rzeczypospolitej kobierce zaczęto sprowadzać za czasów pierwszych Jagiellonów. W dobie baroku stały się luksusowym przedmiotem zdobiącym wnętrza kościołów, królewskich rezydencji czy magnackich pałaców. Stopniowo pojawiały się w szlacheckich dworach i zamożnych mieszczańskich kamienicach. Napływ olbrzymich ilości rękodzieła wschodniego XVII w. przyczynił się do orientalizacji smaku kultury sarmatyzmu - podkreśla Małgorzata Wróblewska-Markiewicz, kurator wystawy. Jej zdaniem, Sandomierz jest miejscem szczególnym dla prezentacji kobierców, gdyż tutaj, w muzeum diecezjalnym, był troskliwie chroniony przykład najznamienitszy - jeden z czternastu zachowanych w naszym kraju słynnych tapis polonais, kobierców perskich, zwanych polskimi, jedwabnych, przetykanych złotą i srebrną nicią. Wykonywano je w XVII-XVIII w. na zlecenie polskich władców i rodów magnackich. - Sandomierski egzemplarz jest prawdziwym białym krukiem - został podarowany przez króla Jana III Sobieskiego przed ołtarz Matki Bożej Łaskawej (Świętorodzinnej) kościołowi w Studziannie (woj. łódzkie, powiat opoczyński) w podzięce za szczęśliwy powrót z odsieczy wiedeńskiej - podkreśla Małgorzata Wróblewska-Markiewicz.
Uzupełnieniem wystawy są oryginalne przedmioty użytkowe wykonane technikami kobierniczymi, jak: pokrycia siodeł, pasy namiotowe, poduszki, torby, wśród nich wyroby koczowników i powstałe na wsi dywany z małych pracowni rzemieślniczych i z dużych manufaktur.
Alicja Trześniowska
"Nasz Dziennik" 2009-07-14
Autor: wa