Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bóg ma ogromne miłosierdzie

Treść

Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia (Wj 34,6n).

Bóg objawił się Mojżeszowi jako Bóg miłosierny. Jego miłosierdzie zawiera się już w samym imieniu Jahwe. Jednak na Górze Synaj Bóg objawił Mojżeszowi swoje miłosierdzie już po fatalnym grzechu utworzenia złotego cielca. Teraz Jego miłosierdzie uzyskuje konkretny wymiar. Mimo grzechu ludu Jahwe pozostaje wierny w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania (Wj 34,6). W przeciwieństwie do wierności, która trwa w tysiączne pokolenia, kara dotyka ludzi tylko do trzeciego pokolenia. Istnieje zatem ogromna dysproporcja pomiędzy łaską i karą.

Grzech Izraela spowodował ważną zmianę w relacji Boga do ludu. Mojżesz zbudował Namiot Spotkania poza obozem. Dotychczas Bóg chodził pośród swojego ludu. Teraz każdy musi sam wyjść do Boga. Mojżesz musi prosić Boga:

Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan w pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz winy nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem (Wj 34,9).

Złoty cielec jak gdyby na nowo przypomniał sytuację grzechu pierworodnego i podobnie jak po grzechu pierworodnym, tak teraz ujawnia się, że z naszej strony potrzebne jest autentyczne pragnienie bliskości Boga. Jego obecność pośród nas nie jest naturalna i oczywista, ale wymaga z naszej strony zaproszenia.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Wj 33, 7-11; 34, 5-9. 28; Mt 13, 36-43

Namiot Spotkania poza obozem symbolizuje także późniejszą opozycję pomiędzy królestwem Bożym a światem, których nie da się ze sobą pogodzić. Bóg ma ogromne miłosierdzie i cierpliwość względem nas, o czym mówi przypowieść o chwaście. Objaśnienie tej przypowieści przez Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii akcentuje sam finał, żniwa, które są obrazem sądu ostatecznego. Wówczas dopiero rozstrzygnie się, kto naprawdę jest synem królestwa, a kto jest synem Złego. W czasie dojrzewania chwast (prawdopodobnie życica) jest na tyle podobny do zboża, że trudno go odróżnić. Stąd cierpliwość gospodarza, który nie chce, by słudzy, zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy (Mt 13,29). Zatroskanie gospodarza o dobro całkowicie koresponduje z miłosierdziem Boga objawiającego się Mojżeszowi. Jego troska o dobro jest o wiele większa niż chęć karania zła. Dla obrony dobra Bóg jest w stanie cierpliwie znosić zło. Zawsze jednak ma to granicę; jest nią sąd ostateczny, na którym aniołowie

zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów (Mt 13,41n).

Potępieni zostaną synowie Złego, ci, którzy świadomie wybrali zło i konsekwentnie dopuszczają się nieprawości, nie reagują na słowa napomnienia i nie chcą szukać drogi powrotu do Boga. To, że człowiek może ostatecznie wybrać zło, mimo światła objawienia, świadczy o wolności, jaką go Bóg obdarzył. Możemy konsekwentnie odrzucić Boga i Jego miłosierdzie. Jest to przerażająca perspektywa, ale jest ona konsekwencją naszej wolności. Dlatego tak ważne jest nasze zwracanie się do Boga, swoiste wychodzenie z obozu i pójście do Namiotu Spotkania z Nim.

Komentarze liturgiczne na każdy dzień roku –zerknij tutaj i wybierz to, co najbardziej cię interesuje :)

Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi

Źródło: ps-po.pl, 28 lipiec 2015

Autor: mj