Bo rozmowy nic nie dały...
Treść
Protest przeciwko dyskryminacji podkarpackiej Służby Zdrowia przed siedzibą Oddziału NFZ w Rzeszowie zapowiedzieli na dzisiaj przedstawiciele Konwentu Powiatów Województwa Podkarpackiego i dyrektorzy szpitali. Jeżeli i to nie pomoże, dadzą o sobie znać w Warszawie. Szpitale z Podkarpacia jako jedyne w Polsce nie podpisały kontraktów z NFZ na 2010 rok.
Samorządowcy oraz dyrektorzy szpitali powiatowych i wojewódzkich poinformowali, że protestują przeciwko zbyt niskiemu finansowaniu podkarpackiej służby zdrowia, co, ich zdaniem, przekłada się na utrudnienie dostępności do usług medycznych.
W 2009 r. na ochronę zdrowia w regionie z kasy NFZ przeznaczono 2,7 mld zł, a w tym roku zaplanowano tylko nieco ponad 2,6 mld złotych. To oznacza, że nakłady na lecznictwo szpitalne będą niższe o 42-46 mln złotych. W tej sytuacji dyrektorzy szpitali nie zgodzili się na podpisanie kontraktów proponowanych przez NFZ. - Poziom finansowania świadczeń przewidywany na rok 2010 nie pokrywa kosztów funkcjonowania naszych szpitali. W tym momencie nie możemy sobie pozwolić na dalszą grabież, dlatego jednym, zdecydowanym głosem mówimy: "Dość!". Chcemy w ten sposób zachęcić NFZ do dalszych rozmów i weryfikacji dotychczasowych propozycji - podkreśla Zbigniew Strzelczyk, prezes stowarzyszenia zrzeszającego ZOZ-y i szpitale powiatowe na Podkarpaciu. Jego zdaniem, dyrektorzy szpitali nie zapominają o odpowiedzialności za bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów, ale podobna odpowiedzialność ciąży też na płatniku, jakim jest NFZ.
Również szef Konwentu Powiatów Województwa Podkarpackiego, starosta łańcucki, Adam Krzysztoń, który uczestniczył w zeszłotygodniowych rozmowach w Warszawie, jest zaniepokojony postawą resortu zdrowia i NFZ. - W czasie rozmów wykazaliśmy, że Podkarpacie jest bardzo poszkodowane. Przypomnę, że minister Ewa Kopacz obiecała, iż bazą będzie czerwiec 2009 roku. Natomiast u nas ta baza jest mniejsza, bowiem NFZ, szukając oszczędności, zmniejszył kontraktowanie, m.in. psychiatrii, opieki długoterminowej i rehabilitacji - podkreśla Krzysztoń.
Wczoraj podkarpacki Oddział NFZ ogłosił otwarty konkurs na świadczenia usług szpitalnych, także dla podmiotów niepublicznych. Decyzja zapadła po tym, jak żaden ze szpitali powiatowych i wojewódzkich z regionu nie zdecydował się na podpisanie tegorocznych kontraktów z NFZ. - Czasu jest niewiele, tymczasem musimy zabezpieczać świadczenia szpitalne pacjentom - powiedziała nam Anna Holzer, kierownik Działu Kontraktowania Świadczeń i Obsługi Umów w podkarpackim Oddziale NFZ w Rzeszowie. Nowy konkurs to także nowe, bardziej rygorystyczne warunki, które mogą być mniej korzystne, a przynajmniej bardziej uciążliwe dla szpitali, które będą zmuszone przyjmować pacjentów w trybie nagłym, czyli w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia, a więc z pewnymi ograniczeniami. - Nie oznacza to jednak, że takie placówki nie będą przyjmowały pacjentów. Publiczne szpitale, co wynika z ustawy o ZOZ-ach, są zobligowane do udzielania świadczeń chorym. Natomiast żeby szpital otrzymał pieniądze, musi sporządzić osobno dla każdego pacjenta kosztorys dotyczący rzeczywistych kosztów udzielenia świadczenia. Na tej podstawie może dopiero otrzymać pieniądze za usługi - dodaje Anna Holzer.
Dyrekcja Oddziału NFZ w Rzeszowie wciąż ma nadzieję na kompromis i porozumienie, ale do końca lutego, kiedy wygasają ubiegłoroczne kontrakty, pozostało już niewiele czasu.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2010-01-14 nr 11
Autor: jc