Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Błysk Biało-Czerwonych

Treść

Osiem medali, w tym aż pięć złotych, zdobyli polscy pływacy podczas zakończonych wczoraj w Szczecinie mistrzostw Europy na krótkim basenie. W weekend na najwyższym stopniu podium stanęli Mateusz Sawrymowicz i Radosław Kawęcki.

Sawrymowicz to były mistrz świata (z długiego basenu - 2007) i wielka nadzieja polskiego pływania. Kapitalnie rozwijającą się karierę przerwały jednak problemy zdrowotne - najpierw w 2009 r. lekarze wykryli u niego mononukleozę, a po kilku miesiącach zerwał przednie więzadło krzyżowe w kolanie. Przez ponad trzy lata, aż do soboty, pozostawał bez medalu dużej imprezy. Wreszcie przełamał się, i to w miejscu szczególnym, Szczecinie. Polak wygrał rywalizację na 1500 m kraulem w nietypowych okolicznościach. Walka na tym dystansie odbywała się bowiem w dwóch etapach - rano płynęli zawodnicy niżej notowani w rankingach, wieczorem najmocniejsi. Sawrymowicz wystartował przed południem i spisał się rewelacyjnie. Uzyskał wynik 14.29,81 min i był niemal pewny medalu. Kilka godzin później okazało się, że nie przebił go nikt, choć faworyzowany Duńczyk Mads Glaesner był wolniejszy zaledwie o 0,07 sekundy. - Mads powiedział, że gdyby płynął w jednym wyścigu ze mną, to by mnie pokonał. Takie gdybanie nie ma sensu, bo dla mnie starty rano też wiążą się z dyskomfortem - przyznał Polak.
Wczoraj w jego ślady poszedł Kawęcki. Nasz reprezentant stoczył porywający bój z Hiszpanem Aschwinem Wildeboerem Faberem na 100 m stylem grzbietowym. Jeszcze przed ostatnim nawrotem był drugi, ale finiszował rewelacyjnie, wygrywając z czasem nowego rekordu kraju - 50,43 sekundy. - Jestem dumny z tego, co osiągnąłem - powiedział. Trudno mu się dziwić, bo w czwartek triumfował na dystansie dwukrotnie dłuższym.
W weekend na podium stanęła również sztafeta 4x50 m stylem zmiennym w składzie: Aleksandra Urbańczyk, Ewa Ścieszko, Anna Dowgiert i Katarzyna Wilk, która sięgnęła po brąz. Polki metę minęły co prawda jako czwarte, ale skorzystały z dyskwalifikacji Niemek. - Nigdy wcześniej polska kobieca sztafeta nie zdobyła medalu na krótkim basenie - przypomniała Urbańczyk. Wreszcie wczoraj, na zakończenie, brąz na 50 m stylem motylkowym wywalczył Konrad Czerniak (22,77 s - rekord Polski), który wcześniej był najlepszy na 50 m kraulem i 100 m delfinem. Jeśli ktoś mógł mówić o rozczarowaniu, to Otylia Jędrzejczak i Paweł Korzeniowski. Była rekordzistka świata przekonała się, jak trudno wrócić na szczyt, a warszawianin dwa razy zajął czwarte miejsca (na 200 m delfinem i kraulem), medale przegrywając o włos.

Piotr Skrobisz

Nasz Dziennik Poniedziałek, 12 grudnia 2011, Nr 288 (4219)

Autor: au