Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Błogosławiony Stanisławie Papczyński, obrońco życia poczętego - módl się za nami

Treść

Zdjęcie: arch./ -

Gdy Rzeczpospolita trwała jeszcze w swej potędze, we wsi Podegrodzie, położonej pośród malowniczych okolic Kotliny Sądeckiej, urodził się Jan Papczyński (18 maja 1631 r.), którego świat miał poznać później pod zakonnym imieniem Stanisław.

Rodzice byli ludźmi prostymi, choć znaczącymi w lokalnej społeczności, ojciec był kowalem i sołtysem, a matka wyróżniała się pobożnością i zaradnością. Uznawszy, że syn powinien otrzymać solidne wykształcenie, wysłali go do szkół w Nowym Sączu, Jarosławiu i we Lwowie. Nauki pobierał długo, bo i przychodziły mu z trudem. Dodatkowym utrudnieniem w zdobywaniu wiedzy były częste choroby czy epidemie nawiedzające nasz kraj w czasie wojny.

W wieku 23 lat, mimo sprzeciwu rodziny, wstąpił do zakonu pijarów. Jako kapłan bez granic poświęcił się duszpasterstwu, uczył retoryki, pisał książki, starając się oddziaływać przede wszystkim na młodych. Był ceniony jako kaznodzieja, spowiednik i ojciec duchowy. W kręgu jego oddziaływania znajdowali się ludzie tej miary co nuncjusz apostolski Antoni Pignatelli (późniejszy Papież Innocenty XII) czy hetman Jan Sobieski. Jednocześnie bardzo angażował się w wewnętrzne sprawy zakonu pijarów, mocno obstając przy radykalizmie pierwotnej reguły i wierności duchowi założyciela. Nietrudno się domyślić, że spotkało się to z ostrymi reakcjami innych pijarów. Sam o. Papczyński określał ten czas jako „długotrwałe męczeństwo”. Nie mogąc porozumieć się ze współbraćmi, otrzymawszy specjalną dyspensę Stolicy Apostolskiej, o. Stanisław odszedł z zakonu, pragnąc poświęcić się założeniu nowego zgromadzenia, które nazwał Towarzystwem Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia. Przyodział biały habit i osiadł pośród grupki eremitów w Puszczy Mariańskiej. Mimo pustelniczego charakteru tej wspólnoty o. Stanisław nie ustawał w nadawaniu wspólnemu życiu bardziej apostolskiego charakteru. Specyficznym charyzmatem pierwszych marianów był dar szczególnej modlitwy za dusze czyśćcowe – owoc czasu wojen oraz mistycznych wizji założyciela. Błogosławiony Stanisław przed śmiercią doczekał się papieskiego błogosławieństwa dla nowej wspólnoty zakonnej. Papież Innocenty XII – dawny penitent Papczyńskiego, polecił marianom przestrzegać Reguły 10 cnót Najświętszej Maryi Panny i złożyć śluby na ręce papieskiego nuncjusza. 6 czerwca 1701 r. o. Stanisław wypełnił papieskie polecenie, a 17 września tego samego roku zmarł, mogąc z czystym sercem wypowiedzieć Bogu: „Nunc dimittis…”.

Założyciel marianów był żarliwym czcicielem prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi, i to na kilkaset lat przed oficjalnym potwierdzeniem tego dogmatu wiary przez Kościół. Może właśnie przez wzgląd na szczególną wiarę w dar życia od poczęcia do naturalnej śmierci stał się o. Papczyński przyczyną cudownego uzdrowienia dziecka w łonie matki, które uznano za martwe. Warto przychodzić więc do tego błogosławionego z wszelkimi problemami dotyczącymi życia poczętego, zwłaszcza że trwa proces kanonizacyjny o. Stanisława Papczyńskiego.

ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 20 listopada 2014

Autor: mj