Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Błogosławiony Bronisławie Markiewiczu, apostole trzeźwości - módl się za nami

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Ten kapłan diecezji przemyskiej, później salezjanin, dalej założyciel zgromadzeń: Księży Michalitów oraz Sióstr Michalitek, urodził się w 1842 roku w Pruchniku pod Jarosławiem w bardzo ubogiej i wielodzietnej rodzinie (11 dzieci). W młodości utracił wiarę, ale kiedy ją odzyskał, wstąpił do seminarium. Jako młody kapłan z wielką gorliwością zajął się pracą duszpasterską. Od świtu czekał w konfesjonale na penitentów, głosił nauki i kazania, gdyż jak mówił, „całe wsie w Galicji, poczynając od wójta, nie wiedzą, kim jest Chrystus”. Bolał też nad upadającym polskim duchem: „Zapytasz włościanina mówiącego po polsku, czy jest Polakiem, to nieraz się namyśla, co odpowiedzieć, albo odpowie przecząco”.

Od początku dostrzegał wielkie zagrożenie w pijaństwie i biedzie. Zakładał bractwa trzeźwościowe, pomagał w tworzeniu spółdzielni. Praca na parafii zaczęła mu nie wystarczać. Pragnął życia zakonnego oraz oddania się całkowicie pracy dla młodzieży. Wyjechał do Rzymu, szukając światła Bożego na wybór dalszej drogi. Przez przypadek natknął się na salezjanów. Wkrótce pojechał do św. Jana Bosko i poprosił go o przyjęcie do zgromadzenia. Został salezjaninem. Wzrastał pod okiem ks. Jana Bosko aż do jego śmierci. Następnie powrócił do Polski. Rozpoczął pracę z młodzieżą w Miejscu Piastowym. Założył tam ośrodek, w którym po kilkunastu miesiącach zamieszkało ok. 100 chłopców. Wielu młodzieńców pomagało ks. Bronisławowi, wielu z nich pragnęło na jego wzór zostać salezjanami. W 1897 roku placówkę odwiedził wizytator ze zgromadzenia z Włoch. Krytycznie odniósł się do bardzo ubogich warunków życia wychowanków i nakazał ograniczyć ich liczbę. Jednocześnie zalecił podnieść poziom życia dla kandydatów do zgromadzenia. Było to nie do przyjęcia dla ks. Bronisława, który posiadając niewielkie środki, pragnął pomóc jak największej liczbie chłopców. Ostatecznie postanowił opuścić salezjanów. Wkrótce też pojawiła się myśl założenia innego zgromadzenia. Powstało Towarzystwo Powściągliwość i Praca – według wychowawczego zawołania ks. Bronisława.

Kolejne lata przyniosły wiele trudności i cierpienia. Ksiądz Markiewicz popadł w konflikt ze swoim kolegą z seminarium ks. bp. Józefem Sebastianem Pelczarem, również błogosławionym. Różnili się co do koncepcji wychowawczej, biskup patrzył też krytycznie na opuszczenie salezjanów. Pokutowała także opinia jeszcze z wcześniejszych lat, że ks. Markiewicz jest wywrotowcem. Nałożyły się również inne trudności, jak pożar budynku mieszkalnego dla chłopców oraz odejście kilku młodych członków Towarzystwa. Ksiądz Bronisław był bliski załamania i rezygnacji. Przetrwał ten okres próby, który wkrótce zaowocował wielkimi dziełami. Powstawały kolejne ośrodki, również dla dziewcząt, a także zgromadzenie zatwierdzone ostatecznie pod nazwą Księży Michalitów – od ustanowionego nowego patrona: św. Michała Archanioła.

Ksiądz Markiewicz zmarł po wyczerpującej pracy w 1912 roku, nie doczekawszy wyzwolenia Polski. Przed śmiercią udało mu się potwierdzić w Stolicy Apostolskiej męskie zgromadzenie oraz rozpocząć starania o zatwierdzenie Sióstr Michalitek.

Niech pozostanie w naszych sercach jego ulubione zawołanie: powściągliwość i praca – opanowanie siebie, swoich pragnień i pożądań oraz owocna praca na niwie Pańskiej.

ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 18 listopada 2014

Autor: mj