Błogosławiony
Treść
Chrystus zawsze pełnił wolę Ojca. Obyśmy umieli powierzać się przywódcom, którzy postępują podobnie, obyśmy nie dali się zwieść fałszywym słowom i zewnętrznym przejawom potęgi, ale konsekwentnie dążyli do tego, by iść zawsze za kimś, kto przychodzi do nas w imię Pańskie…
Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie (Łk 19,38 z 19,28–40; cyt. z Ps 118,26).
Radosne powitanie Jezusa ze strony mieszkańców Jerozolimy i pielgrzymów przybyłych przed świętem Paschy wyraziło się też przypomnieniem mesjańskiego psalmu śpiewanego podczas tej uroczystości. Jezus z Nazaretu jest oczekiwanym potomkiem Dawida. Ludzie, którzy słuchali Jego nauk, widzieli cuda, których dokonał, może sami zostali uzdrowieni albo uzdrowione zostały bliskie im osoby, może uczestniczyli w rozmnożeniu chleba, teraz witają Jezusa jako Króla przychodzącego w imię Pańskie.
Rozumieją tylko część prawdy. Jezus jest zarówno posłanym przez Boga Zbawicielem, potomkiem Dawida, jak też Jednorodzonym Synem Bożym, równym we wszystkim Ojcu, posiadającym najwyższą władzę nad całym stworzeniem.
Dla apostołów i najbliższych uczniów Chrystusa wjazd Mistrza do Jerozolimy mógł być wspaniałym przeżyciem, odbieranym jako początek mesjańskiego panowania, może walki narodowowyzwoleńczej przeciw Rzymianom. Wierzyli w moc Mistrza, pewnie ufali, że okaże się wspaniałym wodzem, który poprowadzi ich do zwycięstwa, pokona wszelkie wrogie potęgi, zapewni pomyślność Izraelowi i, zgodnie z zapowiedziami proroków, podporządkuje sobie wszystkie narody. Pewnie liczyli także na wspaniałe stanowiska przy Jego boku.
Nie zwracali uwagi na stosunkowo skromne środki, jakimi wtedy dysponowali. Dla nich i dla tłumów najważniejsze było, że Jezus przychodzi w imię Pańskie. Tak też i my powinniśmy podchodzić do tych, których Pan Bóg do nas posyła: rodziców, nauczycieli, twórców kultury, przełożonych w pracy, pasterzy Kościoła, prawowitych władców sprawujących swe obowiązki zgodnie z Bożym Prawem.
Trzeba ufać, że jeśli ktoś naprawdę przychodzi w imię Pana, poprowadzi nas zgodnie z Jego wolą, choć może w sposób nieco inny, niż sobie wyobrażamy. Jeżeli zaś postępuje niezgodnie z Ewangelią, musimy najpierw dobrze rozeznać sytuację, upewnić się, że nie jest to nasze subiektywne odczucie, a potem dążyć do zmiany za pomocą godziwych środków. Chrystus zawsze pełnił wolę Ojca. Obyśmy umieli powierzać się przywódcom, którzy postępują podobnie, obyśmy nie dali się zwieść fałszywym słowom i zewnętrznym przejawom potęgi, ale konsekwentnie dążyli do tego, by iść zawsze za kimś, kto przychodzi do nas w imię Pańskie i świadczy o tym całym swym postępowaniem.
Duchu Święty, pomóż mi rozpoznawać Bożych wysłanników, pozwolić się im prowadzić także wtedy, gdy wiąże się to z niespełnieniem moich oczekiwań.
Fragment książki Hartujcie ducha. Rozważania na każdy dzień Wielkiego Postu zamiast rekolekcji
Tomasz M. Dąbek OSB (ur. 28 kwietnia 1952 w Będzinie) – tytuł profesora nauk teologicznych otrzymał w 1998. Pełnił funkcję cenzora w archidiecezji krakowskiej. Zajmuje się egzegezą Nowego Testamentu, teologią biblijną, a w latach 1980-2004 także muzykę kościelną. Autor około 180 opracowań naukowych i popularnonaukowych, w tym także książek. Jest kierownikiem katedry teologii biblijnej Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Żródło: cspb.pl,
Autor: mj