Błogosławieni miłosierni i Matka Miłosierdzia
Treść
Zdjęcie: PAOLO-COCCO/ Reuters
Po nagłej śmierci matki, która w wieku 46 lat osierociła dziesięcioro dzieci, mająca 9 lat Katarzyna wraz ze swoją młodszą siostrą Tonią zostały oddane pod opiekę siostry swojego ojca. Wiemy już z poprzedniego rozważania, jak opuszczając ojca i rodzeństwo, prostodusznie i żarliwie zawierzyła swoje zranione sieroctwem dzieciństwo oraz całe swoje życie Matce Bożej.
Mimo że dom ciotki znajdował się stosunkowo niedaleko, bo zaledwie 9 km od ukochanego domu ojcowskiego, to jednak codzienne, bolesne doświadczanie wcześnie zerwanych więzi z ukochaną matką oraz najbliższymi stanowiło największy ciężar, jaki dotąd przyszło im znosić. To doświadczenie wywrze tak silne piętno na duszy tej zmuszonej do szybkiego dojrzewania psychicznego dziewczynki, tak mocno ukształtuje jej głęboką wrażliwość na ludzką biedę, że później przez dziesiątki lat jako skromna siostra szarytka, rozpamiętująca widzenia Niepokalanej, na co dzień – z wielką miłością i cierpliwością – będzie opiekowała się licznymi paryskimi sierotami oraz bezdomnymi. Będzie im świadczyć miłość nie tylko w często powracających okresach społecznych rozruchów.
Teraz jednak mała Katarzyna podnosiła na duchu swoją młodszą siostrę, o wiele bardziej cierpiącą niż ona sama. To prawda, że w Saint-Rémy wiele czynników wydawało się łagodzić smutek: przyjemna dla oczu bliskość przepływającej niedaleko domu wujostwa rzeki Brenne, duży dom, pełen klientów przybywających do wujka Antoniego Jeanrot, wytwórcy octu. Jednak one – Katarzyna i Tonia – odczuwają duchową samotność. Są najmłodsze wśród licznego kuzynostwa. Ciotka Małgorzata nie mogła poświęcać im osobnego czasu.
Sama bardzo zapracowana miała własnych dwóch synów i cztery córki w wieku od 10 do 18 lat. Z tego to powodu zaadoptowane dziewczynki najczęściej pozostawały pod opieką służącej. Nie dziwi więc, że gdy po latach, tj. 18 lipca 1830 r., gdy po raz pierwszy zostanie Katarzyna wezwana przez Anioła Stróża do kaplicy klasztornej w nowicjackim domu przy Rue de Bac, aby rozmawiać z Maryją, Niepokalana pozwoli doświadczyć jej zbolałemu sercu ciepła i matczynej dobroci; przez dwie nocne godziny (między godz. 23.30 a 2.00) będzie Katarzyna doświadczała nieopisanej miłości i bliskości Matki Chrystusa. Jak najlepsza córka, klęcząc u stóp Maryi, będzie opierać swoje dłonie o Jej matczyne kolana. Będzie pamiętała to przez całe życie – bliskość i miłość Serca Niepokalanej. Tymczasem, wydająca się trwać całe wieki, niespełna 3-letnia rozłąka była bolesna nie tylko dla dziewczynek. Ich ojciec, Piotr Labouré, postanowił sprowadzić je z powrotem do rodzinnego domu. Prawie dziesięcioletnia Tonia zapamiętała z tamtego okresu, jak dorastająca, 12-letnia Katarzyna z zapałem wezwała ją do powrotu do ojca, mówiąc: „We dwie poprowadzimy dom!”.
Tak, odtąd nie tylko Tonia będzie obecna w polu trosk Katarzyny, ale weźmie ona na siebie obowiązki gospodyni zatroskanej o ojca, rodzeństwo, pracowników i cały dobytek w gospodarstwie. Na nowo najbliżsi, tak jak przed laty, będą mówić do niej Zoé. To także czas, gdy Katarzyna 25 stycznia 1818 r. po raz pierwszy przyjmie Komunię Świętą. Odtąd żywa więź z eucharystycznym Jezusem będzie jej niezwykłą siłą do stawienia czoła wszystkim życiowym wyzwaniom.
Mieszkańcy rodzinnego Fain-lès-Moutiers często będą widzieć, jak w przerwie między licznymi pracami domowymi i gospodarczymi Katarzyna idzie do niedalekiego kościoła, by tam w modlitwie szukać odnowy duchowej, ale i odpoczynku w dobrze sobie znanym zmęczeniu. Mimo że po rewolucji brakowało we Francji kapłanów, mimo że tabernakulum jej wiejskiego kościoła było puste, młoda dziewczyna szła regularnie do domu modlitwy. Czy Chrystus dawał jej wtedy poznać, czym jest dla Niego duchowe oddalenie przez ludzi? Mieszkańcy wioski nie mieli w zwyczaju chodzić na modlitwę do kościoła. A właśnie modlitwa w tej pustej, wiejskiej świątyni była dla naszej dzielnej bretonki sposobem uzyskania od Boga wszelkich łask, wymadlanych zarówno dla niej samej, jak i dla powierzonych jej opiece, najbliższych sercu osób. Dawne, pamiętne, dziecięce powierzenie swojego sieroctwa i całej swej przyszłości Matce Chrystusa ciągle było żywe, razem z sercem pulsowało ufnością w pomoc Maryi i Jej Syna. Nie było jedynie wspomnieniem suchego faktu z przeszłości. Teraz musiała zaufać jeszcze bardziej, teraz ona, Katarzyna, w zastępstwie nieżyjącej matki walczyła o zapewnienie miłości i potrzebnych dóbr nie tylko rodzinie, a szczególnie swojemu kalekiemu bratu Augustowi.
Zapracowane dzieciństwo i młodość odebrały Katarzynie czas potrzebny do nauki pisania i czytania. Bardzo czuła się dotknięta z tego powodu, ale nie zniechęciła się w podejmowaniu uczynków miłości. Gdy przychodzi rozważyć, ile ta młoda osoba dźwigała i to z radością oraz prawdziwą troską o drugich, ciśnie się na myśl Jezusowe błogosławieństwo z Kazania na Górze: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7).
Czy w kontekście tego, co przeżywała Katarzyna, kim była i jak ofiarnie pracowała, może dziwić, że właśnie tej dziewczynie powierzyła Maryja rozdawnictwo Jej prawdziwego skarbu, tj. Cudownego Medalika? Niepokalana, dobrze znająca trudy życia, wiedziała, że Jej ukochana Katarzyna (Zoé) nie zmarnuje niebieskich darów.1
1 Rozważania o dzieciństwie św. Katarzyny oraz charakterystyka przebiegu nadprzyrodzonego wydarzenia w nocy 18 lipca 1830 r. przeprowadzone zostały na podstawie tekstu źródłowego: René Laurentin, Powiernica Niepokalanej, Kraków 1982, s. 7-56.
III Dzień Nowenny
Modlitwa św. Jana Pawła II w kaplicy Cudownego Medalika:
„Maryjo, Ty zostałaś ściśle złączona z całym dziełem naszego Odkupienia […]. Teraz, w chwale Twego Syna, nie przestajesz wstawiać się za nami, biednymi grzesznikami. Czuwasz nad Kościołem, którego jesteś Matką. Czuwasz nad każdym z Twoich dzieci. Otrzymujesz od Boga dla nas wszystkie te łaski”.2
Prosimy Cię, uproś nam u swego Syna łaskę… Pragniemy w jedności z Tobą wychwalać Jego niezgłębione miłosierdzie: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Święte jest Jego Imię! (Łk 1,49)”.
Należy odmówić modlitwy:
„Ojcze nasz”
„Zdrowaś Maryjo”
„Chwała Ojcu”
oraz wezwanie, które zanosi do Matki Chrystusa Rycerstwo Niepokalanej:
O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i poleconymi Tobie.
2 Fragment modlitwy św. Jana Pawła II „Naszą odnowę ducha powierzamy miłości Matki”, wygłoszonej 31 maja 1980 r. w Kaplicy Cudownego Medalika (Paryż, Rue du Bac 140).
O. Stanisław Przepierski OP
Nasz Dziennik, 20 listopada 2014
Autor: mj