Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bitwa o komisję

Treść

Samoobrona zdaje sobie sprawę, że tylko konstruktywne poparcie PO dla komisji śledczej w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa może doprowadzić do faktycznego jej powstania. Wiceprzewodniczący Samoobrony Janusz Maksymiuk zapowiedział, że jeżeli PO poprze to rozwiązanie, wtedy Samoobrona zagłosuje za wnioskiem Platformy o konstruktywne wotum nieufności dla rządu wraz z ich kandydatem na premiera.



Samoobrona nie odstępuje od pomysłu powołania komisji śledczej w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa. - Nie wyrazimy zgody na wcześniejsze wybory przed powołaniem komisji śledczej w sprawie CBA - powiedział dziennikarzom Janusz Maksymiuk. - Będziemy głosowali przeciwko skróceniu kadencji i nie dojdzie do jej skrócenia - zastrzegł. Zdaniem Samoobrony, powołanie komisji po wyborach niczego nie wyjaśni, a "ludzie muszą się dowiedzieć o wszystkich przekrętach". - PiS chce skrócenia kadencji, również ze względu na problemy finansowe związane z decyzją PKW - zaznaczył wiceprzewodniczący Samoobrony. Odnosząc się do wcześniejszych wyborów, Maksymiuk powiedział, że "jeżeli PO i PiS chcą koalicji, to nie muszą robić wyborów i mogą zawrzeć ją teraz".
- Składając wniosek o wotum nieufności wobec rządu, zadajemy PO pytanie - czy jesteś za dalszymi rządami PiS, z premierem Kaczyńskim na czele. Jeżeli PO odpowie "tak", to głosuje przeciwko wnioskowi albo też nie składa swojego wniosku o wotum nieufności - powiedział wiceszef Samoobrony. - Jeżeli PO złoży swój wniosek o wotum nieufności z kandydatem do przyjęcia przez nas, zrobimy wszystko, żeby Janusz Kaczmarek wycofał swoją kandydaturę - zadeklarował. Jak powiedział, jest wielu ludzi, których Samoobrona mogłaby zaakceptować.
Czy Platforma przychyli się do tych propozycji? Sądząc po wynikach raportu PO, dotyczącego wstępnej oceny działań CBA w ramach tzw. afery gruntowej, takie poparcie powinno być udzielone. Eksperci Platformy wskazują jednoznacznie na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia prawa przez funkcjonariuszy publicznych, zarówno na płaszczyźnie prawa karnego, jak i pragmatyki służbowej. Dokument wskazuje m.in., że funkcjonariusze CBA posługiwali się "podrobionymi, sfałszowanymi dokumentami bez wymaganego przepisami prawa zarządzenia wykonawczego" premiera.
Z kolei przewodniczący klubu SLD Jerzy Szmajdziński zapowiedział, że jego partia przed najbliższym posiedzeniem Sejmu złoży wniosek o powołanie komisji śledczych w sprawie akcji CBA i śmierci Barbary Blidy. Podkreślił jednocześnie, że "wyjście z kryzysu politycznego powinno odbyć się poprzez jak najszybsze wybory - jesienią tego roku". - Nie ma mowy o wyborach wiosennych - oświadczył. Zaapelował również do Platformy Obywatelskiej, aby - po decyzji Sejmu o samorozwiązaniu - nie wycofywała wniosków o wotum nieufności dla ministrów: spraw zagranicznych Anny Fotygi oraz sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Prezydent kontra Kaczmarek
Prezydent Lech Kaczyński dystansuje się od byłego szefa MSWiA. "W trakcie całej znajomości byłego ministra z prezydentem Lech Kaczyński był wprowadzany w błąd co do przeszłości Janusza Kaczmarka" - w taki sposób Kancelaria Prezydenta zareagowała na wywiad, którego udzielił nam były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Były minister na pytanie o jego PRL-owską przeszłość odpowiedział, że premier i prezydent ją znali: "Niczego nie zatajałem. Wszystkie informacje o mojej przeszłości są w moich aktach. Każdy pracodawca, w tym przypadku premier Jarosław Kaczyński, znał te informacje (...) Pan Lech Kaczyński zna moją przeszłość". Co innego twierdzi Kancelaria Prezydenta. "Pan Kaczmarek nie informował pana prezydenta, że w drugiej połowie lat osiemdziesiątych był funkcjonariuszem aparatu PZPR. Przyznał jedynie, że przez rok był kandydatem na członka PZPR" - czytamy w oświadczeniu.
Magdalena M. Stawarska

Autor: wa