Biskupi protestują przeciw eutanazji
Treść
Południowokoreańscy biskupi sprzeciwiają się projektom legalizacji eutanazji w tym kraju oraz nazywaniu jej eufemistycznie "godną śmiercią", co wprowadza opinię publiczną w błąd. Problem wrócił po tym, jak w maju Sąd Najwyższy wydał orzeczenie o obowiązku lekarzy odłączenia pacjenta od respiratora, jeżeli tego domaga się rodzina chorego.
Choć eutanazja w Korei Południowej jest zabroniona, to dzięki orzeczeniu tamtejszego Sądu Najwyższego praktyka ta staje się coraz częstsza. Wspomniany sąd, 21 maja bieżącego roku, stwierdził bowiem, iż lekarze mają obowiązek odłączenia od urządzeń podtrzymujących życie pacjenta będącego w stanie wegetatywnym, jeśli zażąda tego rodzina chorego - informuje Catholic News Agency. Dzięki tej furtce z możliwości uśmiercenia swoich bliskich skorzystało już kilka rodzin. Ponadto dyrekcja seulskiego szpitala uniwersyteckiego zapowiedziała kilka dni temu, że będzie korzystać z werdyktu Sądu Najwyższego w przypadku pacjentów chorych na raka, AIDS - u których stwierdzono śmierć mózgu, i cierpiących na choroby przewlekłe.
Tymczasem coraz bardziej zaniepokojony działaniami koreańskich szpitali, które spełniają śmiercionośne życzenie rodzin swoich pacjentów, jest południowokoreański Episkopat. - Eutanazja to morderstwo z premedytacją, które zwolennicy przedstawiają jako coś moralnego, podczas gdy w rzeczywistości tak nie jest - podkreślił przewodniczący Komitetu Bioetycznego Episkopatu Korei Południowej, ks. bp Gabriel Chang Bong-hun z Cheongju. Dodał on także, iż Kościół nie sprzeciwia się odłączeniu pacjenta od respiratora w przypadku, jeśli chce on - i może - samodzielnie oddychać oraz gdy odłączenie to nie wiąże się z pragnieniem śmierci. - Nie powinna być jednak przerywana podstawowa opieka medyczna, w tym karmienie i hydratyzowanie - podkreślił.
Ponadto ks. bp Chang Bong-hun zwrócił się z apelem, by w przypadku eutanazji nie używać wyrażeń: "godna śmierć" i "słodka śmierć", gdyż jest to zafałszowywanie prawdziwego znaczenia tego słowa. - Słowo "godność" jest tu dodane. Ale to nic innego jak eufemizm słowa "eutanazja" - zaznacza przewodniczący Komitetu Bioetycznego Episkopatu Korei Południowej. Zdaniem biskupa, wprowadzanie w ten sposób opinii publicznej w błąd ma na celu doprowadzenie do zalegalizowania zabijania w tym kraju ludzi starych i chorych - podkreśla Asia News.
Debata na temat etyczności eutanazji powróciła w Korei Południowej po tym, jak 77-letnia kobieta, którą 23 czerwca na życzenie rodziny odłączono od respiratora, wciąż utrzymuje się przy życiu. Kim Ok-kyung zapadła w śpiączkę w 2008 roku w następstwie krwotoku zaistniałego po źle przeprowadzonej endoskopii. Lekarze twierdzili, iż po odłączeniu jej od respiratora umrze po najwyżej kilku godzinach.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-07-16
Autor: wa