Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Birmę czekają zmiany?

Treść

Noblistka Aung San Suu Kyi wygrała częściowe wybory do parlamentu. Jej zdaniem, w Birmie zaczyna się nowa era. Ale eksperci są bardziej ostrożni w przewidywaniu przyszłości kraju.

- Mamy nadzieję, że będzie to początek nowej ery - podkreśliła czołowa birmańska opozycjonistka, przemawiając do tysięcy zwolenników zgromadzonych przed siedzibą Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) w Rangunie. Według nieoficjalnych danych partia NLD zdobyła w niedzielnych wyborach aż 43 spośród 45 mandatów do obsadzenia (37 w izbie niższej - Izbie Reprezentantów, 6 w izbie wyższej - Izbie Narodowości oraz 2 w zgromadzeniach regionalnych). - Zdobyliśmy 43 z 44 miejsc, o które się ubiegaliśmy. Czekamy na wyniki z ostatniego okręgu, z północnej części stanu Szan - powiedział wczoraj rzecznik NLD Kyi Toe. Oficjalne potwierdzenie wyników przez komisję wyborczą spodziewane jest jednak dopiero za kilka dni.
Nawet jeśli potwierdzą się szacunki NLD, to i tak - jak zauważa PAP - wpływ partii noblistki na politykę kraju pozostanie minimalny. Jedną czwartą miejsc w parlamencie mają bowiem zagwarantowaną wojskowi, zaś pozostałe mandaty przypadną zbliżonej do armii Partii Związku Solidarności i Rozwoju (USDP). Pomimo tego wybory i tak mogą wiele zmienić, gdyż zdobycie przez opozycjonistkę mandatu do parlamentu może - jak twierdzą zachodnie media - przekonać USA i UE do rychłego zniesienia przynajmniej niektórych sankcji nałożonych w ciągu ostatnich 20 lat w związku z łamaniem praw człowieka przez birmańskie władze.

MBZ

Nasz Dziennik Wtorek, 3 kwietnia 2012, Nr 79 (4314)

Autor: au