Bioenergia z Łap
Treść
Na finiszu są prace projektowe i uzgodnienia związane z powstaniem biogazowni na terenach byłej cukrowni w Łapach. Do końca września mają być sfinalizowane procedury środowiskowe dotyczące tej inwestycji - później inwestor zajmie się już tylko budową.
Jak powiedział "Naszemu Dziennikowi" Roman Czepe, burmistrz Łap, gmina jest żywo zainteresowana powstaniem każdego zakładu, który zatrudniłby setki osób pozostających bez pracy po likwidacji w tym mieście dużych fabryk (Cukrownia Łapy i ZNTK). Dlatego procedury wydania decyzji środowiskowej w sprawie biogazowni prowadzi w maksymalnie szybkim tempie. - Czekamy już tylko na opinię regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Białymstoku oraz państwowego powiatowego inspektora sanitarnego. Ustawowo te instytucje mają miesiąc na wydanie takiej decyzji. Wystąpiliśmy o nie na początku września, więc na pewno będą one gotowe do końca tego miesiąca
- powiedziała Teresa Kiejzik z Urzędu Miejskiego w Łapach. Z prośbą o wydanie decyzji środowiskowej do burmistrza zwróciła się spółka Biogazownia Łapy sp. z o.o., wydzielona specjalnie do realizacji tej inwestycji przez PGE Energia Odnawialna SA. Biogazownia ma powstać na 6,5 ha niezabudowanych terenów, wydzierżawionych od Cukrowni Łapy, czyli Krajowej Spółki Cukrowej.
Pierwsze plany dotyczące budowy biogazowni w Łapach zakładały przeprowadzenie inwestycji wartej około 160 mln złotych. Za te pieniądze miała powstać elektrownia zasilana biogazem, zdolna wytworzyć 7-8 megawatów energii elektrycznej, miała też ruszyć tu produkcja biopaliw. Po rozmowach prowadzonych między dwoma inwestorami (PGE, KSC) ustalono jednak, że na początek wytwarzana będzie jedynie energia elektryczna, i to w niewielkiej ilości 2 megawatów. Przybliżony koszt tej inwestycji, która ma być zakończona już w roku 2011, to 30 mln złotych. Gdy jednak wszystko będzie dobrze szło z produkcją i sprzedażą bioenergii, jak zapewnia inwestor, wówczas w przyszłości budowane i uruchamiane będą kolejne moduły zwiększające moce produkcyjne. Na razie nie ma jednak planów produkcji biopaliw w Łapach. Wynika to jednak nie tyle z braku chęci uruchomienia takiej produkcji przez inwestora, lecz bardziej z braku nowej ustawy, która miałaby uporządkować sprawę produkcji biopaliw w Polsce.
Według informacji z PGE, technologia wytwarzania prądu, która zostanie zastosowana w łapskiej biogazowni, jest bardzo nowoczesna, a nawet pionierska, dlatego zakład, który tu powstanie, będzie takim pierwszym w kraju. Biogaz miałby powstawać w procesie fermentacji beztlenowej substratów, np. kiszonek buraków cukrowych, kukurydzy i zbóż. Instalacja w Łapach będzie mogła produkować 7,3 mln m sześc. biogazu, z którego z kolei miałoby być produkowane rocznie 16,4 tys. MWh energii elektrycznej i 62 tys. 350 GJ energii cieplnej.
Z informacji inwestora wynika, że na potrzeby produkcji energii rocznie zużywać się będzie w łapskiej biogazowi ok. 10 tys. ton buraków cukrowych i prawie 30 tys. ton kukurydzy. Do uprawy buraków będzie więc mogła wrócić niewielka część z 2 tys. byłych plantatorów łapskiej cukrowni, w której w ostatnich latach (przed jej zamknięciem) przerabiano rocznie ok. 400 tys. ton słodkich korzeni. Podobna biogazownia ma też powstać w Wożuczynie w woj. lubelskim. Jan Bury, wiceminister skarbu, informuje, że jeżeli te dwa projekty się powiodą, będzie można myśleć o rozwoju biogazowi i bioelektrowni na szeroką skalę - plany mówią o powstaniu w Polsce nawet tysiąca takich większych i mniejszych obiektów w ciągu najbliższych pięciu lat.
Adam Białous
Nasz Dziennik 2010-09-23
Autor: jc