Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bilety niezgody

Treść

Wciąż nie wiadomo, czy zaplanowana na 2 lipca walka Davida Haye'a z Władimirem Kliczką o mistrzostwo świata WBA, WBO i IBF w wadze ciężkiej dojdzie do skutku. Na razie strony odwołały zapowiedzianą na wczoraj konferencję prasową, a poszło o pieniądze.
Konkretnie - podział puli biletów. Nie jest tajemnicą, że obozy Brytyjczyka i Ukraińca chciałyby jak najwięcej zgarnąć dla siebie, a w grę wchodzą niebagatelne kwoty. Pojedynek ma się bowiem odbyć na stadionie HSV Hamburg, mieszczącym na trybunach ponad 57 tysięcy widzów. Wciąż nie doszło do porozumienia co do podziału i sposobów sprzedaży wejściówek, w związku z czym odwołano zaplanowaną na wczoraj w Hamburgu oficjalną konferencję prasową zapowiadającą starcie. Pięściarze nie spotkają się z dziennikarzami także w Londynie za kilka dni, a czy to wszystko oznacza, że walka jest zagrożona? - Nie - twierdzi Haye, przyznając, że współpraca z Ukraińcem nie należy do najłatwiejszych. - Ustępuję mu we wszystkich sprawach, ale ciągle pojawiają się nowe problemy. W kwestii biletów będę jednak cały czas walczył o to, by kibice mogli je kupić w przyzwoitej cenie - powiedział. W przeszłości między Hayem a braćmi Kliczko wielokrotnie iskrzyło, gdy zrywano negocjacje w sprawie ewentualnych walk, nazywał nawet Ukraińców tchórzami. Jak zakończy się obecny impas, trudno powiedzieć, ale też trudno sobie wyobrazić, by do pojedynku nie doszło.
Przypomnijmy, że 10 września we Wrocławiu rękawice z Tomaszem Adamkiem skrzyżuje Witalij Kliczko. Stawką będzie pas federacji WBC.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-05-04

Autor: jc