Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bilans francuskiej propagandy antynatalistycznej

Treść

28 grudnia upłynęło 40 lat od daty zezwolenia we Francji stosowania środków antykoncepcyjnych. Nie jest przesadą stwierdzenie, że ta polityka poniosła zupełne fiasko, a argumenty wysuwane przez jej zwolenników w 1967 roku okazały się zwykłą propagandą antynatalistyczną. Co trzecia ciąża we Francji jest ciążą niechcianą. Rząd tego kraju nie wyciągnął jednak żadnych wniosków i nie zmienił prowadzonej dotychczas polityki.

Zdecydowana większość, gdyż aż 90 proc. Francuzek, stosuje środki antykoncepcyjne. Jest to najwyższy wskaźnik w Europie. 60 proc. z nich zażywa pigułki, 20 proc. używa wkładek antykoncepcyjnych, 11 proc. nakłania swoich partnerów do używania prezerwatyw, pozostałe stosują mniej znane metody.
Mimo, wydawałoby się, tak "świetnego zabezpieczenia" nie sprawdziły się przepowiednie, że środki antykoncepcyjne zmniejszą liczbę niepożądanych ciąży. Według Państwowego Instytutu Studiów Demograficznych (INED), co trzecia ciąża we Francji jest niechcianą. Aż dwie kobiety na trzy z niepożądanymi ciążami uciekały się do antykoncepcji. Niechciane dzieci najczęściej są zabijane wkrótce po ich poczęciu. 23 proc. zabiegów przerwania ciąży przeprowadza się u kobiet, które wcześniej zażywały pigułki antykoncepcyjne. Na 768 tys. urodzin zabija się rocznie we Francji 211 tys. poczętych dzieci, w tym 13 400 - u dziewcząt poniżej 18. roku życia. Dane te nie zmieniają się od 10 lat.

Zwolennicy antykoncepcji winą obarczają państwo
Zwolennicy antykoncepcji i regulacji urodzin twierdzą, że winę za taką sytuację ponosi państwo. Według przewodniczącej Planowania Rodzinnego Francois Laurent, "nie ma jeszcze dzisiaj prawdziwej polityki antykoncepcyjnej". Feministyczne i antyrodzinne lobby od lat domaga się zmiany tej polityki. Wszystko wskazuje na to, że obecny rząd nie pozostał głuchy na jego żądania, bo od września br. po raz pierwszy prowadzona jest kampania ukazująca konieczność zaadaptowania metody antykoncepcyjnej dla każdej kobiety, z uwzględnieniem warunków jej życia, możliwości finansowych i potrzeb. Organizuje się w tym celu odpowiednie szkolenia dla lekarzy. Głównym adresatem antykoncepcyjnej agitacji są młode dziewczyny. Obecnie trzy ciąże na pięć są usuwane przez kobiety poniżej 18. roku życia. Znowu mylnie sądzi się, że problem seksu i macierzyństwa można rozwiązać przez środki antykoncepcyjne. Jak widać, z 40 lat tragicznych ich skutków wciąż nie wyciąga się żadnych wniosków. Można zadać sobie pytanie, jaki wpływ na ten stan rzeczy ma lobby farmaceutyczne, które jako jedyne zyskuje na antynatalistycznej polityce francuskiego rządu.
Franciszek L. Ćwik
"Nasz Dziennik" 2007-12-31

Autor: wa