Bierzemy na siebie olbrzymie obciążenie
Treść
Kwestia zwiększania kontyngentu wojskowego Stanów Zjednoczonych w Afganistanie wskazuje na dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze, że musi istnieć odpowiednia liczba żołnierzy, by można było kontrolować dany teren. W związku z tym wszystkie informacje, że nowoczesna i wyposażona mała zawodowa armia da sobie radę z tego typu zadaniami, były nieprawdą. Żołnierza w terenie nic nie zastąpi, nawet najbardziej nowoczesna technika. To, co mówili jakiś czas temu amerykańscy dowódcy, że chcąc kontrolować teren Afganistanu, potrzebnych jest co najmniej pół miliona żołnierzy, wydaje się potwierdzać.
Po drugie, chodzi o to, w jakim trybie i w jaki sposób tego typu decyzje są podejmowane. Oczywiście nie wiemy, w jaki sposób konsultowali się sojusznicy z amerykańskim prezydentem i w związku z tym, co Amerykanie w kwestii afgańskiej zaproponowali w zamian za poważne obciążenie, jakim jest - choćby w przypadku Polski - wysłanie dodatkowych żołnierzy. Po owocach można jednak powiedzieć, że tego jest niewiele. Jedyne konkrety to zaledwie wypowiedzi ministra obrony, który mówił, że po 2012 roku będzie w Polsce jedna bateria rakiet patriot. Przy czym nie wiadomo, czy Amerykanie dadzą nam ją za darmo, czy też będzie ona przez nas kupiona lub wypożyczona. Mamy więc tutaj bardzo wiele niejasności.
Natomiast jeśli chodzi o kwestię naszej obecności w Afganistanie, należy powiedzieć, że bierzemy na siebie coraz większe obciążenie. Nawet prezydent Francji, który wygłosił wczoraj bardzo entuzjastyczną pochwałę przemówienia prezydenta Baracka Obamy, podkreślił, że jego kraj nie wyśle do Afganistanu ani jednego żołnierza więcej.
Jest jeszcze jedna kwestia i w związku z nią żywię nadzieję, że mamy zgodę wszystkich sojuszników co do tego, iż NATO szybko przystąpi do opracowania tzw. planów ewentualnościowych na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa Polski agresją z zewnątrz. Zdaje się, że to właśnie było celem wczorajszego wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego i dobrze by było, gdyby takie zapewnienia Polska miała, iż takie prace już ruszyły. Z różnych bowiem źródeł słyszę, że są opory i że są państwa w NATO, które nie chcą takich wariantów rozważać.
not. MBZ
"Nasz Dziennik" 2009-12-03
Autor: wa