"Bierze się starego pryka i zawzięcie się go tyka - bo TY, Jubilacie, bo TY, Jubilacie..."
Treść
Pokój Wami
Chcę się z Wami podzielić wrażeniami ze spotkania, które miałem w pobliżu Krakowa w ubiegły piątek, 25 bm. Otóż zaproszono mnie do miejscowości Bachowice k. Spytkowic (ad Zator). Tamtejsze Muzeum Regionalne zgromadziło prawie sto osób, (w tym dwóch kapłanów i Wójt gminy Spytkowice z Małżonką). Zwróciłem uwagę na to, że dzisiaj prowincja nie różni się tak wiele od miasta. Dużo inteligentnych twarzy, ciepła atmosfera i – dużo zakupionych książek. Mieszkańcy chlubią się tym, że ich miejscowość jest wspominana w dokumentach już w 1297 roku. Współcześnie natomiast czcią otaczają swych wielkich rodaków: Sługę Bożego, ojca Rudolfa Warzechę, karmelitę, świątobliwego kapłana, ks. dra Franciszka Gołbę i Franciszka Stefczyka. Dopiero niedawno dowiedziałem się, że ten wielki działacz społeczny jest też kandydatem na ołtarze. Całe Bachowice serdecznie, z wdzięcznością pozdrawiam i zachęcam do odwiedzenie miejscowego Muzeum (czynnego w niedziele). Niedaleko – tuż przed Zatorem.
I zaraz w sobotę wieczorem uczestniczyłem w 63-im śpiewaniu kolęd. Proszę sobie wyobrazić… że nie żyjący już pan Dominik Bokłak z Kołomyi, geograf i pasjonat muzyki a zarazem członek ODRODZENIA zapoczątkował najpierw prywatną domową imprezę, w której brali udział tylko nieliczni znajomi, a dzisiaj już śpiewa parędziesiąt osób, takich z „Krakówka” z chórem Organum oczywiście. Najpierw w mieszkaniu prywatnym, obecnie u Księży Jezuitów w pomieszczeniach D. A. WAJ. Na to śpiewanie przychodził jeszcze ksiądz Karol Wojtyła. Wiele jest w całej Polsce takich grup, które kolędują nie tylko w kościele. Wspaniała tradycja, którą warto podtrzymywać.
I wreszcie niedziela.
Koło Odrodzenia przy parafii Mistrzejowice zorganizowało dziękczynienie za 65 lat mojego kapłaństwa. O godz. 16-ej w dolnym kościele św. Maksymiliana Mszę św. odprawił o. Marek Grzelczak OP, przeor w Tarnobrzegu, asystent kościelny Odrodzenia, w koncelebrze z O. Jackiem Paszko OSB z Opactwa Tynieckiego, no i oczywiście z niżej podpisanym. Potem odbyła się część artystyczna, w której m. in. występowała artystka P. Lidia Jazgar od Zespołu Galicja. „Zatkało” mnie zupełnie, gdy wśród składających życzenia zbliżyli się Państwo Janina i Jan Dudowie, Rodzice Prezydenta RP. Okazało się potem, że są dobrymi znajomymi kogoś z organizatorów. W wyniku intensywnego myślenia uświadomiłem sobie, ze ci Dwoje są jak najbardziej mniejszością w skali kraju, a więc bez względu na opcje ideologiczne nie mogę ich w żaden sposób dyskryminować, by nie zasłużyć na miano homofoba. Rozmawialiśmy więc życzliwie, potem także przy poczęstunku, kiedy to przekazali mi także życzenia od Pary Prezydenckiej wraz a okolicznościowym albumem z odręczną dedykacją Agaty i Andrzeja Dudów.
A w ogóle, po co takie uroczystości? Chyba Sztaudynger napisał o jubilatach: Bierze się starego pryka i zawzięcie się go tyka – bo TY, Jubilacie, bo TY, Jubilacie…
Chyba to jest potrzebne dla społeczeństwa. Oto są księża, którzy wytrwali w kapłaństwie 65 lat, nie są pazerni na pieniądze, nie piją, nie mają nieślubnych dzieci, ani na boku kogoś w rodzaju żony, nie są pedofilami, ani nawet homoseksualistami, dla nikogo nie chcą być wrogiem. Los (Bóg!) tak chciał, że wypadło to na mnie. Można zadzierać nosa, a można zwyczajnie się cieszyć. Wybieram to drugie, gdyż nos wyraźnie ciąży ku ziemi.
Z modlitwą za Wszystkich
Wasz brat Leon
Źródło: ps-po.pl, 31 stycznia 2019
Autor: mj