Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bieńkowska tłumaczy się z topornych spotów

Treść

Informacje "Naszego Dziennika" o przetransferowaniu przez rząd Donalda Tuska około 2,5 mln zł na konta stacji telewizyjnych należących do koncernu ITI oraz Zygmunta Solorza-Żaka - w ramach kampanii promocyjnej Narodowej Strategii Spójności - wywołały burzę. Politycy Platformy Obywatelskiej bronią się, przekonując, że decyzje w tej sprawie podejmowało jeszcze pisowskie kierownictwo resortu. Dokumenty są jednak jednoznaczne: to szefujący dziś Ministerstwu Rozwoju Regionalnego politycy Platformy Obywatelskiej zdecydowali o doborze stacji telewizyjnych, którym w zamian za emisję wyjątkowo topornych spotów propagujących "sukcesy" rządu Tuska przyznano solidny zastrzyk gotówki. Na przełomie kwietnia i maja br. rząd przekazał na konta stacji telewizyjnych: TVN, TVN 24 i TVN 7, należących do koncernu ITI, około 1,2 mln zł; 600 tys. zł trafiło do mediów Zygmunta Solorza-Żaka. Pieniądze przetransferowano w ramach kampanii promocyjnej Narodowej Strategii Spójności. Środki pochodziły z funduszy unijnych będących w dyspozycji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Pieniądze zgodnie z unijnymi rozporządzeniami musiały być wykorzystane na promocję i reklamę funduszy UE, w tym Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jednak żadne zalecenia organów Unii Europejskiej nie określały tego, w jaki sposób kampania reklamowa ma zostać przeprowadzona. O tym, że niemałe środki finansowe trafiły do kilku ściśle wybranych stacji telewizyjnych, zadecydowali rządowi urzędnicy. - To nie my. Decyzje podjęli jeszcze politycy PiS pod koniec poprzedniej kadencji - tłumaczyła wczoraj minister Elżbieta Bieńkowska w rozmowie z Telewizją Trwam. Rzeczywiście, pod koniec września ubiegłego roku Ministerstwo Rozwoju Regionalnego - kierowane wówczas przez minister Grażynę Gęsicką - zadecydowało o podpisaniu umowy na przygotowanie spotów telewizyjnych i reklamówek związanych z Narodową Strategią Spójności. Jednak o tym, jakie media otrzymają środki finansowe na emisję materiałów reklamujących w ten sposób rząd Donalda Tuska, jak duże będą na ten cel przeznaczone środki finansowe i jak wyglądać będzie procentowy udział tych mediów w budżecie kampanii, decydowali urzędnicy podlegli szefującej obecnie MRR Elżbiecie Bieńkowskiej. - Kampania reklamująca fundusze strukturalne była przygotowywana w 2007 r., we wrześniu MRR podpisało umowę na wyprodukowanie reklamówek. I ministerstwo stało się właścicielem tych spotów reklamowych. Ale już za czasów pani minister Bieńkowskiej została podpisana następna umowa na rozpowszechnianie i dystrybucję reklamówek. I to, jakie media, jakie stacje telewizyjne te reklamówki emitują, otrzymując z tego tytułu pokaźne środki finansowe, już jest przedmiotem tej drugiej umowy - mówi poseł Grażyna Gęsicka (PiS), minister rozwoju regionalnego w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-05-08

Autor: wa