Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Biatlonowe mistrzostwa świata

Treść

Andrea Henkel jest jak na razie bohaterką rozgrywanych w szwedzkim Oestersund biatlonowych mistrzostw świata. Niemka zdobyła już dwa złote medale, wykazując się niezwykłą skutecznością. W sobotę dramat przeżyła Magdalena Gwizdoń, która była o krok od podium. Medal straciła, myląc w końcówce trasę. Polka, która w tym sezonie spisywała się dotychczas przeciętnie, w sobotnim biegu na 7,5 km walczyła wspaniale. Nie popełniła ani jednego błędu na strzelnicy, do tego bardzo dobrze biegła. I gdy wydawało się, że może sięgnąć po historyczny medal, w samej końcówce pomyliła trasę. Zamiast w kierunku mety, pobiegła w stronę strzelnicy. Podobnie zachowało się kilka innych zawodniczek, wszystkiemu winne było złe oznakowanie, ale żadne to pocieszenie. Gwizdoń straciła kilkanaście bezcennych sekund, a co za tym idzie - miejsce na podium. Ostatecznie uplasowała się na siódmej pozycji, a trzecia Ukrainka Oksana Chwostenko wyprzedziła ją o zaledwie 15,5 s. Wygrała Henkel, 17 s za nią metę minęła Rosjanka Albina Achatowa. Wczoraj w biegu na dochodzenie na 10 km Niemka potwierdziła fantastyczną dyspozycję. Znów nie myliła się na strzelnicy, znów świetnie biegła i żadna z rywalek nie była w stanie jej zagrozić. Wygrała zdecydowanie, wyprzedzając dwie Rosjanki - Jekaterinę Juriewą (wyruszyła na trasę jako dziewiąta) o 20,5 s oraz Achatową o 38,5 s. Gwizdoń tym razem wypadła słabiej, przede wszystkim w strzelaniu, gdzie popełniła trzy błędy. Na szczęście pobiegła już lepiej i ostatecznie zajęła niezłe, 12. miejsce (2.37 min straty). W rywalizacji mężczyzn z dobrej strony pokazał się Tomasz Sikora. W sobotnim biegu na 10 km walczył ostro, pomylił się raz na strzelnicy, ale rywale byli świetnie dysponowani. Polak uplasował się na 11. pozycji, tracąc do zwycięzcy 1.06,8 min. A wygrał Rosjanin Maksym Czudow (bezbłędny), który o 19,8 s wyprzedził Norwega Halvarda Hanevolda i o 30 s jego rodaka Ole Einara Bjoerndalena (dwa pudła). Wczoraj, w biegu na dochodzenie na 12,5 km, nie było już mocnych na Bjoerndalena. Najlepszy biatlonista w historii wygrał mimo dwóch niecelnych strzałów, mijając metę 10,1 s przed Czudowem (aż cztery pudła). Trzeci był Niemiec Alexander Wolf (42,8 s straty). Sikora powtórzył wynik z soboty, był wolniejszy od Norwega o 1.18,7 min. Na strzelnicy pomylił się dwa razy. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-02-11

Autor: wa