Białoruski szpieg zostanie w areszcie
Treść
Podejrzany o szpiegostwo polskich służb obywatel Białorusi Siergiej M. nie będzie zwolniony z aresztu, a ostateczna decyzja w sprawie jego ekstradycji do Polski zostanie podjęta w piątek. Tak zdecydował wczoraj Sąd Okręgowy w Wilnie, który rozpatrywał wniosek polskiej prokuratury o przekazanie podejrzanego.
Białorusina bronili dwaj adwokaci, z Litwy i Białorusi. Na początku posiedzenia mecenasi prosili sąd o wydanie zgody na zwolnienie ich klienta z aresztu za kucją. W sądzie była obecna żona podejrzanego o szpiegostwo.
Obrona próbowała podważyć prawomocność procesu, ponieważ jej zdaniem Siergiej M. nie miał możliwości zapoznania się ze wszystkimi aktami sprawy, w tym przetłumaczonymi na język rosyjski aktami prokuratury polskiej. Zdaniem obrony, ekstradycja ich klienta do Polski nie ma żadnego uzasadnienia i jest sprzeczna z ustawodawstwem litewskim, ponieważ nie ma dowodów, że aresztowany prowadził działalność szpiegowską na Litwie. Białoruski adwokat przekonywał też, iż zatrzymanie jego klienta jest złamaniem wszelkich norm prawa międzynarodowego. Tłumaczył, że jeśli jego klient zostanie wydany polskiej prokuraturze stanie się kozłem ofiarnym napiętych stosunków pomiędzy Białorusią a Polską.
Innego zdania była prokuratora litewska, która podkreślała, że strona polska przedstawiła stosowne dowody przestępczej działalności Siergieja M. i nie ma podstaw, by odmówić jego ekstradycji.
Sam Siergiej M., specjalista ds. komunikacji technologii informatycznych i łączności, nie zaprzeczał, że utrzymywał kontakty z Krzysztofem G., pracownikiem polskiego MSZ, jednak jak stwierdził, "były to kontakty biznesowe". Przyznał, że przekazywał dla niego pieniądze, ale nie za otrzymywaną pomoc, a w celu pokrycia wydatków, jakie ponosił Polak, udając się z nim na spotkanie za granicę. - Prosiłem go o udostępnienie wykazu listy pracowników i telefonów służbowych polskiego MSZ, by przekonać się, że on nadal pracuje w tym resorcie. Żadnych tajnych informacji od niego nie otrzymywałem, tylko wykaz telefonów oraz szereg artykułów. Moje zatrzymanie jest prowokacją polityczną - tłumaczył w sądzie Siergiej M.
Obywatel Białorusi został zatrzymany przez litewskie służby specjalne 25 listopada br. w Wilnie. Został oskarżony o szpiegowanie polskich służb specjalnych, próbę nawiązania kontaktu z pracownikami tych służb oraz uzyskaniem tajnych dokumentów.
Andrzej Kołosowski, Wilno
"Nasz Dziennik" 2006-12-19
Autor: wa