Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Białoruś wraca pod skrzydła Rosji?

Treść

Władze Białorusi postanowiły wykorzystać taktykę Kuby, zamieniając ukryte kredytowanie przez Rosję gospodarki białoruskiej na jawne - twierdzi rosyjska "Niezawisimaja Gazieta". Jej zdaniem, w Moskwie prośbę o kredyt odebrano jako sygnał do zakończenia wojny celnej.

"Rosja, podwyższając cenę na gaz i akcyzę na dostawy ropy na Białoruś, zmniejszyła ukryte dofinansowanie dla Białorusi z 8,89 mld USD rocznie do 5,8 mld" - twierdzi rosyjska gazeta. Przypomina ona, że w sobotę szef rosyjskiego ministerstwa rozwoju gospodarczego Gierman Gref oznajmił, iż rząd rosyjski rozpatrzy wniosek Białorusi o przyznanie kredytu stabilizacyjnego dla tego kraju. - Ta decyzja była odpowiedzią na wniosek władz Białorusi o udzielenie 1,5 mld USD kredytu dla "polepszenia bilansu płatniczego, na zakup energii oraz inne potrzeby" - napisała wczoraj "Niezawisimaja Gazieta".
Zdaniem specjalistów, na których gazeta się powołuje, Moskwa przyzna kredyt na bardzo ulgowych warunkach, a sam dług białoruski może być w przyszłości restrukturyzowany albo zupełnie umorzony. Opozycyjni ekonomiści białoruscy są zdania, że nowe kredyty będą jedynie konserwować nieefektywną gospodarkę Białorusi, w której pojawiły się tendencje kryzysowe. "Białoruś ma wystarczające środki na zakup droższego gazu, a rosnący dług państwowy przeznaczony będzie na opłacanie skrajnie nierentownych sektorów gospodarki białoruskiej" - powiedział w wywiadzie dla "Niezawisimoj Gaziety" były przewodniczący narodowego banku białoruskiego Stanisław Bogdankiewicz. Jego zdaniem, rząd Białorusi polecił w tym roku bankom białoruskim pożyczyć na rynkach finansowych 2 mld USD, a ministerstwo finansów Białorusi gotowe jest dodatkowo pożyczyć na Zachodzie ponad miliard dolarów. Bogdankiewicz zaznaczył, że całość nieopłaconej produkcji wynosi około 7 mld USD, przy czym PKB tego kraju wynosi 37 mld USD.
Jednak białoruska agencja informacyjna Biełta ocenia, że ewentualne przyznanie kredytu dla Mińska nie kończy konfliktu z Moskwą. Według agencji, podpisanie umowy o rozwoju gospodarczych stosunków pomiędzy Białorusią a Rosją stoi pod znakiem zapytania. Agencja napisała wczoraj, że jest wątpliwe, by do wyznaczonego terminu 1 marca strony uzgodniły wszystkie sporne kwestie. Przypomina ona, że od kilku miesięcy rosyjska służba celna blokuje eksport białoruskiego cukru do Rosji. Zdaniem Moskwy, wschodni sąsiedzi pod marką własnego wyrobu sprzedają towar pochodzący z importu. Jak sądzą eksperci, prośba o kredyt stabilizacyjny stawi pod wielkim znakiem zapytania funkcjonowanie "białoruskiego cudu gospodarczego", który nie może dostosować się do twardych reguł wolnego rynku.
WS, AKO
"Nasz Dziennik" 2007-02-27

Autor: wa