Bezradni agenci
Treść
Centralna Agencja Wywiadowcza w ostatnich trzech latach przed zamachami z 11 września 2001 r. miała szpiegów wewnątrz Al-Kaidy - wynika ze specjalnego raportu dla Komisji ds. Wywiadu amerykańskiego Senatu. Według opublikowanych materiałów, znajdowali się oni jednak na niskim szczeblu w strukturze organizacji i nie byli w stanie ostrzec z wyprzedzeniem o planach tej organizacji.
Informacje o amerykańskich agentach w Al-Kaidzie podał na naradzie w sprawie wywiadu, przeprowadzonej za zamkniętymi drzwiami 11 czerwca 2002 r., Richard Clarke, były pełnomocnik Białego Domu ds. kontrwywiadu. Wczoraj 103-stronicowe materiały z tego posiedzenia zostały ujawnione i umieszczone na internetowej stronie Komisji ds. Wywiadu Senatu. - CIA nigdy nie miała nikogo na takim stanowisku, by był on w stanie z wyprzedzeniem poinformować nas, co się będzie działo albo dokąd uda się w przyszłości bin Laden - powiedział Clarke senatorom.
Trzykrotnie agenci nadsyłali informacje o miejscu przebywania bin Ladena, ale za każdym razem CIA nie decydowała się na podjęcie akcji, uznając, że źródło informacji jest zbyt niepewne. - Uważam, że jest bardzo trudno umieścić źródła ludzkie wysoko w Al-Kaidzie. Myślę, że możliwe jest ulokowanie agentów na niskim szczeblu. Myślę też, że możliwe jest wypracowanie technicznych środków odbiorczych, które mogą zapewnić dostęp do informacji - powiedział Clarke ponad dwa lata temu.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 2004-11-19
Autor: kl