Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bezprawie i korupcja w rosyjskim rządzie

Treść

Prasa rosyjska zastanawia się obecnie, czy deklaracje prezydenta Republiki Rosyjskiej Dymitrija Miewiediewa, zapowiadające oczyszczenie prokuratury i walkę z korupcją, były tylko chwytami kampanii wyborczej, czy też rzeczywistymi planami na przyszłość. Ostatnie wypowiedzi urzędników rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości sprawiały wrażenie, że szef Kremla rzeczywiście chce do tej walki doprowadzić.

Rosyjski prokurator generalny Yuri Chaika ujawnił pod koniec maja, że każdego roku tysiące ludzi w Rosji skazywanych jest bez prawomocnego wyroku. Informacja ta pojawiła się na stronach internetowych agencji informacyjnej Itar-Tass, jednak chwilę później zniknęła, by po jakimś czasie pojawić się w zmienionej wersji. Według Andrzeja Maciejewskiego z Instytutu Sobieskiego, przeciek takiej informacji do mediów jest wynikiem pojawienia się na scenie rosyjskiej nowego premiera w osobie Władimira Putina. - W Rosji dzieją się różne rzeczy i jest to kraj, w którym wszystko jest możliwe. Pewne informacje objęte są ścisłym embargiem. Podobnie jest tutaj - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Maciejewski. Dodał także, iż podobne wiadomości, jak chociażby problem narkomanii i wzrostu zarażeń HIV w rosyjskim wojsku i więzieniach, zazwyczaj nie mają prawa ujrzeć światła dziennego.
Dlatego też Maciejewski podejrzewa, że informacja o bezprawiu, jakie panuje w rosyjskich sądach, wypłynęła przypadkiem. Zasugerował, iż ze strony prokuratorów mogła to być pewna próba przypodobania się nowemu prezydentowi, który dużo mówi o przestrzeganiu praw człowieka.
Podejrzenia dziennikarzy wzmocniły jednak kolejne "przecieki" z prokuratury. Uwagę mediów przyciągnęła sprawa odnotowywanej olbrzymiej korupcji wśród urzędników. - Dodatkowe dochody rosyjskich urzędników rządowych pochodzące z korupcji równają się jednej trzeciej państwowego budżetu - twierdzi Wasilij Piskariow z Komitetu Śledczego Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej. Wobec sięgającego w 2008 roku prawie 377 mld dolarów budżetu nielegalne dochody jego pracowników przekraczają 120 mld dolarów. W zeszłym tygodniu zatrzymano w związku z tym wysokiego rangą urzędnika Rosfinnadzoru. Członek Urzędu Nadzoru Finansowego przyjął łapówkę w wysokości 13,6 tys. dolarów. Jednak w Rosji pojęcie "korupcja" jest bardzo specyficzne. Gdy ktoś daje bombonierkę lub kwiaty, to jest to dowód sympatii, kiedy daje się w kopercie dla pana doktora lub urzędnika 100 rubli, jest to dowód wdzięczności, ale jeżeli daje się milion dolarów, to jest to już korupcja. Rosjanie przeliczają korupcję ze względu na liczbę zer - zauważa Maciejewski. Można zatem przyjąć, że wypuszczanie podobnych informacji to gra pod publikę. Najłatwiej jest rzucić społeczeństwu płotki i mówić, że coś się robi. Kreml wie, jak się wybielać. Tym bardziej że sam Miedwiediew miał we wcześniejszym okresie swojej kariery pewne niejasności finansowe. Teraz zadaniem nowej władzy jest przekonanie społeczeństwa, że faktycznie coś robi oraz że waga jej słów ma rzeczywiście znaczenie.
MBZ, ŁS
"Nasz Dziennik" 2008-06-14

Autor: wa