Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bezosobowa groźba

Treść

Jako jedyne pismo, staramy się tutaj bronić pewnej idei. Próbujemy mianowicie przeciwstawić się koncepcji, że to, co bezosobowe, jest najlepsze. (...) Agnostycy są przekonani, że Bóg, który jest Osobą, stoi niżej od Boga, który jest bezosobowy. Są ludzie, którzy nie wierzą, że Bóg jest Osobą. Są i tacy, którzy nie wierzą nawet, że człowiek jest osobą. (...)

Bezosobowość zawisła jak klątwa nad naszym codziennym życiem. W praktyce przejawia się pod postacią nieodpowiedzialności. Rozmaite finansowe oszustwa i upadłości, cała ta szybkość, z jaką można dzisiaj zdobyć i utracić olbrzymie bogactwo, wynika w dużej części z faktu, że całe rzesze ludzi nie myślą o pieniądzach jako o własności. Makler czy finansista, choć sam może być najzupełniej uczciwym człowiekiem, odruchowo postrzega pieniądze jako coś bezkształtnego, płynnego, co samo się przemieszcza, jak wiatr albo rzeka - nie jako coś, co jest chronione przez płoty i zasieki lub bodaj zamknięte w walizce. (...) Mówi się o "przepływie kapitału" i jest w tym określeniu złowieszcza precyzja. (...) We wszystkich wielkich finansowych krachach czy hossach widać element jakiegoś osobliwego mglistego bezhołowia, jakiegoś poczucia, że nic tak naprawdę do nikogo nie należy, czy też nikt nie wie, co należy do kogo. Sam rozmach i skala dzisiejszych operacji finansowych powoduje, że wymykają się one spod kontroli. Dawny rozbójnik traktował cudze pieniądze jak własne. Dzisiejszy bankier traktuje pieniądze nas wszystkich jak niczyje. (...) Ta bezosobowość jest też widoczna, gdy stykamy się z polityczną korupcją. (...) Politycy traktują publiczne pieniądze nie tyle nawet jak swoją własność, ile jak własność bezpańską, tak jakby nie istniała różnica między majątkiem prywatnym, partyjnym i państwowym. (...)
To samo dzieje się w innych dziedzinach. Gdy mowa o reformie prawa karnego, słyszymy, że ten nieszczęsny przestępca jest tylko niewolnikiem swojej sytuacji życiowej. (...) Zgodnie z obowiązującą zasadą, ktoś, kto żyje w ubóstwie, jest urodzonym przestępcą i nic na to nie poradzi, a jego osobowość nie zdoła przezwyciężyć tej niewoli. Rozmaite bezosobowe czynniki, takie jak dziedziczność, warunki ekonomiczne, otoczenie i instynkty, zawsze będą silniejsze niż to, co jest w nim świadomą osobą. (...)
To samo widać w literaturze. Dzisiejsza powieść nie opowiada o tym, co człowiek zrobił ze światem - ze swymi rzeczami, meblami, domem, krajem, klimatem. Dzisiejsza powieść opowiada, co świat zrobił człowiekowi - o tym, że jego meble czy dom działają mu na nerwy, a jego kraj czy klimat nieuchronnie wpędzają go w depresję i czynią z niego żałosną istotę. Przydałoby się rozpocząć to wszystko od nowa i znów odkryć, że człowiek powinien posiadać jakieś meble, jakiś dom, że powinien czerpać pożytki z ziemi i z klimatu, i czynić świat sobie poddanym.
tłumaczenie - Jaga Rydzewska
Gilbert Keith Chesterton - fragment eseju "The Peril of the Impersonal", który ukazał się w "G.K., s Weekly" 9.11.1929 r.
"Nasz Dziennik" 2007-02-16

Autor: wa