Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bezkompromisowy rzecznik polskości

Treść

Modlitwie w rocznicę śmierci europosła dr. Filipa Adwenta przewodniczył ks. bp Józef Zawitkowski (FOT. M. PERŁOWSKI)

Bezgranicznie i bezkompromisowo bronił polskości, tej opartej na suwerenności, katolicyzmie oraz poszanowaniu roli małżeństwa i rodziny. W sobotę w Niepokalanowie odbyły się obchody dziewiątej rocznicy śmierci europosła dr. Filipa Adwenta.

– Dobrze jest mieć tych, którzy mają dobrą pamięć, którzy gromadzą się co roku w rocznicę śmierci, aby Bogu mówić wypominki – mówił ks. bp Józef Zawitkowski, który przewodniczył Mszy Świętej rozpoczynającej uroczystości. W homilii zwracał uwagę na patriotyczne wybory, których dokonywał europoseł. – Z urodzenia był Francuzem, a z miłości i z wyboru został Polakiem i Polakom poświęcił swoje życie – zauważał.

To właśnie całkowite zaangażowanie w sprawy Ojczyzny i realizm w ocenie zagrożeń najbardziej charakteryzowały posła Adwenta, o czym wspominali jego koledzy z ław poselskich w Strasburgu. – On pokazał, że Unia Europejska to nie jest głaskanie się, tylko twarda walka o interesy narodowe. Był najlepszym rzecznikiem polskiego interesu narodowego – stwierdzał europoseł Janusz Wojciechowski. – Przestrzegał nas przed zakusami na polską ziemię. Zwracał też uwagę, że postawa reprezentacji polskiej w europarlamencie nie może być postawą „na kolanach”. To powinna być postawa godna! – dodawał Zbigniew Kuźmiuk.

Podczas obchodów zaprezentowane zostały nowo wydane listy, które Adwent pisał do swoich dzieci w latach 1986-1995. – Dzisiaj oddaję ten pamiętnik, który dużo powie o Filipie. W zasadzie pisze w nim do dzieci o sobie. Mówi o historii życia, korzeniach, o miłości do Pana Boga i wierze – mówiła dr Alicja Adwent, żona polityka. W „Moich listach do dzieci” europoseł daje się poznać jako człowiek głęboko religijny i niezwykle szlachetny. Wdowa wspominała okoliczności powstawania tych pism, trudne momenty osiedlenia się w Polsce, rozpoczęcia działalności politycznej. Czytała przy tym najbardziej poruszające fragmenty listów. – Tak, mój Narodzie, taki Ty jesteś, mijasz… i zostajesz, a ja cię coraz bardziej kocham i tylko pragnę tobie służyć – cytowała.

18 czerwca 2005 roku samochód, którym dr Filip Adwent podróżował z rodziną, został zmiażdżony przez rozpędzoną ciężarówkę, która nagle zjechała z przeciwnego pasa. Po ośmiu dniach w szpitalu zmarł, razem z nim zginęli w wypadku córka i rodzice. Okoliczności tamtych wydarzeń niosą wiele pytań i po dziś dzień pozostają niewyjaśnione.

Marcin Perłowski, Niepokalanów; Współpraca Izabela Kozłowska
Nasz Dziennik, 16 czerwca 2014

Autor: mj