Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bez Sikory, bez sukcesów

Treść

Szwedzka sztafeta biatlonistów - w składzie David Ekholm, Björn Ferry, Matthias Nilsson, Carl-Johan Bergman - wygrała na dystansie 4x7,5 km zawody o Puchar Świata w Oberhofie. Na drugim miejscu uplasowali się Niemcy, a na trzecim Rosjanie. Polacy, startujący bez chorego Tomasza Sikory, zajęli czternaste, ostatnie miejsce.

Skandynawowie zwyciężyli po raz pierwszy od 1993 roku. O ich sukcesie zadecydowało pechowe strzelanie Niemców na trzeciej zmianie, w pozycji stojącej, po którym mistrz świata Sven Fischer musiał wykonać dwie rundy karne, przez co nasi zachodni sąsiedzi stracili prowadzenie w rywalizacji. Polaków (biegli w składzie Michał Piecha, Wiesław Ziemianin, Grzegorz Bodziana, Krzysztof Pływaczyk), co oczywiste, chwalić nie można.
- Niestety, to nie był nasz najlepszy dzień. Warunki na trasie były trudne
- padał deszcz, przez co było za miękko, ponadto nie trafiliśmy ze smarowaniem. W ekipie np. norweskiej za smarowanie odpowiedzialne są cztery osoby plus sześć, które przed zawodami testują narty. My takich możliwości nie mamy - powiedział Ziemianin.
Pewnym usprawiedliwieniem takiej a nie innej postawy naszych reprezentantów może być jedynie nieobecność aktualnego wicemistrza świata w biegu na 20 km Tomasza Sikory. Powodem absencji były kłopoty zdrowotne Polaka. - Już w środę otrzymaliśmy informację od trenera kadry Romana Bondaruka, że Sikora jest lekko przeziębiony. Szkoleniowiec przyznał, że nie będzie szastał jego zdrowiem i nie wystawi go do składu sztafety. Zawodnik już do Oberhofu przyjechał chory, jest przeziębiony, narzeka na ból pleców - wyjaśnił kierownik biura Polskiego Związku Biatlonu Waldemar Leszczyński.
W sezonie 2004/2005 Sikora raz stanął na podium pucharowych zawodów - był trzeci w biegu na 20 km w Holmenkollen. Łącznie 31-letni zawodnik Dynamitu Chorzów czterokrotnie plasował się w czołowej dziesiątce zawodów PŚ. W klasyfikacji generalnej zajmuje dziewiąte miejsce, mając tyle samo punktów (196), co wyprzedzający go Rosjanin Nikołaj Krugłow.
Pisk, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-01-07

Autor: kl