Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Berlin wyrzeka się łapownictwa

Treść

Ponad 50 niemieckich firm działających na terenie Federacji Rosyjskiej podpisało w sobotę specjalny pakt antykorupcyjny. Zobowiązują się w nim do odrzucania wszelkich propozycji załatwiania spraw za pomocą łapówek. Dziennik "Financial Times Deutschland" komentuje, że do tego kroku zmusiła te przedsiębiorstwa rosyjska codzienność, gdzie wręczanie łapówek należy do nieoficjalnych obyczajów. Ale jest i drugi powód: seria afer korupcyjnych z udziałem bardzo poważnych niemieckich koncernów.
Funkcjonujące na terenie Rosji niemieckie firmy (zarówno koncerny, jak i te mniejsze) - po ujawnieniu w ostatnich dniach serii afer związanych z łapówkami przekazywanymi rosyjskim urzędnikom - postanowiły w spektakularny sposób uporać się z korupcją. Podpisały pakt, w którym publicznie zobowiązują się do jednoznacznego odmawiania wypłacania jakichkolwiek kwot w postaci łapówek. Sygnatariusze zobowiązania to m.in.: Deutsche Bank, Deutsche Bahn, Lanxess, Knauff, Linde, Mercedes, Volkswagen, a nawet Siemens. Firmy te mają nadzieję, że już wkrótce do grupy 50 dołączą kolejne podmioty, które także zamierzają walczyć z rosyjską korupcją.
Jednak rosyjscy eksperci są bardzo sceptyczni w tej kwestii i nie wierzą w sukces niemieckiego zobowiązania. Jak twierdzą, korupcja w Rosji jest jak chleb powszedni. Jak tłumaczył w jednym z wywiadów szef firmy konsultingowej Finekspertyza Agwan Mikaelian, przyjmowanie łapówek urzędnicy w Rosji traktują niemal jak prawny przywilej i dlatego nikt tego procederu nie zwalczy. Jeszcze większym pesymistą w tym względzie jest przewodniczący Narodowej Komisji Antykorupcyjnej Kiriłł Kabanow. Stwierdził, że w razie trudności z "dogadaniem się" z zachodnimi firmami rosyjscy urzędnicy będą częściej robić interesy z Chińczykami.
W oświadczeniu czytamy, że szefowie firm publicznie zobowiązują się, że nigdy nie wręczą łapówki urzędnikom z Rosji i z innych państw. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ta niecodzienna inicjatywa została wymuszona przez serię afer z korupcją w tle. Zamieszane w nie były także poważne niemieckie przedsiębiorstwa. Jak twierdzą niemieccy śledczy, koncern samochodowy Daimler wypłacił rosyjskim urzędnikom 5 mln euro łapówki za odpowiednio wysokie kontrakty rządowe. Także firma Deutsche Bahn (DB) znalazła się pod ostrzałem prokuratorów stawiających zarzuty korupcyjne. Kilka dni temu policja i prokuratorzy dokonali przeszukań mieszkań i biur wielu menedżerów DB. Prokuratura dowodzi, że ludzie ci jeszcze w 2009 r. płacili łapówki, aby otrzymać korzystne kontrakty rządowe w wielu krajach (Rwanda, Grecja, Algieria, prawdopodobnie także Rosja). Również koncern Siemens został ukarany za dawanie łapówek, którymi przekupywał rosyjskich urzędników. Lista jest długa. Koncern produkujący sprzęt komputerowy Hewlett Packard (HP) jest oskarżany o przekazanie Rosjanom łapówki o wartości 8 mln euro - to "cena" za otrzymanie 35-milionowego kontraktu. Skandal dotyczy przetargu z 2003 roku na dostawę sprzętu komputerowego... dla rosyjskiej prokuratury. W transakcji pośredniczyli także Niemcy, bo urządzenia miały zostać dostarczone przez niemiecką spółkę zależną od HP. Jak poinformowała niemiecka prokuratura, przekazywanie pieniędzy miało się odbywać za pośrednictwem fikcyjnych spółek zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii, Austrii, Szwajcarii, na brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w Nowej Zelandii, na Litwie i Łotwie, a także w USA. Według niemieckich agencji informacyjnych, rosyjska milicja przeszukała w zeszłym tygodniu biura lokalnego oddziału koncernu HP, by znaleźć dowody na przekupywanie urzędników, którzy mieli decydować o przyznaniu firmie dużego kontraktu.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-04-26

Autor: jc