Berła lwowskich rektorów
Treść
W sali "Oratorium Marianum" Uniwersytetu Wrocławskiego do 6 października można oglądać insygnia lwowskich rektorów i dziekanów. Do tej pory nie były one nigdy publicznie pokazywane.
Insygnia zrobił w 1862 r. wiedeński złotnik Eduard Schiffer. Wykonał je ze srebra, częściowo pozłacanego. Nie wiadomo, co się z nimi działo w czasach wojennych, ale wiemy, że ostatecznie wpadły one w ręce znanego archeologa i rektora (od 1938 r.) lwowskiej uczelni prof. Edmunda Bulandy. Był on w tym mieście organizatorem tajnego nauczania. Ze Lwowa wyjechał w 1945 r., zabierając ze sobą insygnia. Krótko przed swoją śmiercią w 1951 r. prof. Bulanda sporządził akt darowizny bereł na rzecz Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Insygnia na dobre utknęły w muzealnym magazynie i wyglądało na to, że zostaną tam na zawsze. W okresie stalinowskim ktoś nawet zatarł napisy na trzonach informujących o pochodzeniu bereł. Chodziło po prostu o ich bezpieczeństwo. I być może dalej nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby nie inicjatywa władz Uniwersytetu Wrocławskiego i miasta Wrocławia. Rektor UW prof. Marek Bojarski zwrócił się do dyrektora Muzeum UJ prof. Stanisława Waltosia z prośbą o wypożyczenie tego skarbu na tydzień, aby tym samym przypomnieć, że uniwersytet w powojennym Wrocławiu organizowali właśnie profesorowie lwowskiej uczelni.
Bereł jest pięć. We Wrocławiu pokazywane są trzy: berło rektorskie, Wydziału Filozoficznego i Wydziału Prawa. Rektorskie zwieńczone jest koroną cesarską i wysadzane szlachetnymi kamieniami, berło prawników zdobi figura Iustitii, rzymskiej bogini sprawiedliwości, a filozofów - ich patronki św. Katarzyny Aleksandryjskiej. - Wychodząc z taką inicjatywą, zależało mi na tym, aby skarby kultury lwowskiej wrocławianie koniecznie zobaczyli, bo przecież nauka wrocławska ma lwowskie korzenie - uważa prof. Bojarski.
Marek Zygmunt, Wrocław
"Nasz Dziennik" 2009-10-02
Autor: wa