Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Benzyna - towar luksusowy

Treść

Co najmniej do soboty francuscy związkowcy zamierzają protestować przeciwko reformie systemu emerytalnego. Do protestujących pracowników z sektora transportu dołączyli związkowcy z branży paliwowej.
Strajkuje dziesięć z dwunastu francuskich rafinerii. Dwie, które nie ogłosiły strajku, pracują na zwolnionych obrotach ze względu na brak dostaw ropy naftowej w związku z akcjami protestacyjnymi w portach, zwłaszcza w Marsylii, gdzie trwa ona już od siedemnastu dni. Obecnie na rozładunek czeka tam 57 statków, w tym 35 tankowców. Podobna sytuacja panuje w porcie Hawr, gdzie strajk ogłoszono aż do wtorku. Stąd zaopatruje się w ropę rafinerie dostarczające paliwo na paryskie lotniska Roissy i Orly. Mimo zapewnień sekretarza stanu Dominique'a Bussereau, że nie ma obawy, iż paliwa zabraknie, już wczoraj Francuzi mieli problemy z ich zakupem na wielu stacjach zlokalizowanych przy supermarketach. Obawy o brak dostaw sprawiły, że o 50 proc. wzrosła sprzedaż benzyny i oleju napędowego. Związkowcy nie ukrywają, że liczą na to, iż dwudniowy strajk w rafineriach zablokuje zaopatrzenie Francji w paliwa. Widzą w tym jedną z głównych metod nacisku na rząd, aby odstąpił od planu reform emerytalnych.
Strajkują również pracownicy przedsiębiorstw z sektora prywatnego, m.in. Alstoma i Bombardiera. Protestują zawodowi kierowcy, którzy organizują blokady szos. W Hawrze nieprzejezdna była przez trzy godziny trasa prowadząca do portu. Kilkanaście ciężarówek blokowało w środę drogę do Mans. Trwa akcja protestu kierowców w departamencie Pas-de-Calais. W wielu miastach odbywają się manifestacje. Tak było w Paryżu przed Senatem, w Auch i Roanne. O kontynuowaniu jednogodzinnego strajku dziennie zdecydował personel szpitali w Nicei i Marsylii.
Franciszek L. Ćwik, Caen
Nasz Dziennik 2010-10-15

Autor: jc