Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Belka potwierdza rezygnację z reparacji

Treść

Nie ma żadnych podstaw prawnych do dochodzenia roszczeń przez Niemców wysiedlonych z Polski na mocy umowy poczdamskiej. Także domaganie się przez stronę polską reparacji wojennych jest jałowe - głosi stanowisko ogłoszone wczoraj w Krakowie przez szefów rządów Polski i Niemiec. Tym samym Marek Belka raz jeszcze potwierdził chęć rządu do zrzeczenia się - wbrew stanowisku polskiego Sejmu - starań o reparacje za straty spowodowane przez Niemców, jakie Polska poniosła w wyniku II wojny światowej.
- Nie ma żadnej drogi procesowej do dochodzenia roszczeń przez Niemców, którzy zostali wysiedleni z Polski na mocy umowy poczdamskiej - powiedział premier Marek Belka podejmujący wczoraj w Krakowie Gerharda Schroedera, kanclerza Niemiec, w ramach VII polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych. Belka dodał, iż zarówno w świetle prawa polskiego, jak i niemieckiego oraz przepisów międzynarodowych takie roszczenia nie mogą zaistnieć, gdyż nie mają podstawy prawnej. Próby dochodzenia skarg z tytułu wywłaszczeń premier nazwał zabiegami jałowymi i próbami szkodzenia wzajemnym stosunkom Polski i Niemiec.
Rządy obu państw przychylają się w ten sposób do opinii przygotowanej przez grupę polskich i niemieckich ekspertów do spraw statusu roszczeń odszkodowawczych. Według zapewnień Belki w najbliższym czasie raport zostanie ogłoszony publicznie.
- Każde roszczenia są pozbawione podstaw prawnych, to jest zdanie obu rządów, to jest stanowisko, które będziemy reprezentować przed wszystkimi gremiami - dodał Gerhard Schroeder.
- Deklaracje polityków niemieckich nie powodują jednoznacznych zmian prawnych w prawie niemieckim czy choćby jednoznacznych zmian doktrynalnych, które wyraźnie stwierdziłyby bezprawność roszczeń w stosunku do Polski - zastrzega Marek Jurek, poseł PiS i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. - Każde stwierdzenie bezprawności roszczeń niemieckich przez autorytety niemieckie jest dobre - dodaje poseł.
Marcin Austyn, Kraków

"Nasz Dziennik" 05-11-2004

Autor: Katka