Belgia pozbędzie się chorych maluchów?
Treść
Rozszerzenia eutanazji na nieuleczalnie chore dzieci i osoby zmęczone życiem domagają się belgijscy zwolennicy prawa do śmierci na życzenie.
Belgia to obok Holandii, Kolumbii, a od niedawna także Luksemburga jedno z pierwszych państw na świecie, gdzie legalnie można zażądać własnej śmierci. Wystarczy spełnić kilka warunków: być pełnoletnim, zdrowym umysłowo, prosić o śmierć dobrowolnie i wielokrotnie.
Prawo przewiduje, że pacjenta uśmierca się na jego prośbę, gdy jest to „sytuacja medyczna bez wyjścia”, a pacjent doznaje „stałego i niedającego się zaakceptować cierpienia fizycznego lub psychicznego, którego nie da się uśmierzyć i które jest wynikiem ciężkiego nieuleczalnego schorzenia”.
Anonimowe badania, przeprowadzone w pięciu z siedmiu placówek intensywnej opieki pediatrycznej, których wyniki przytacza „Rzeczpospolita” za „American Journal of Critical Care” podają jednak, że dziewięć na dziesięć pielęgniarek opowiada się za legalizacją eutanazji także dla nieletnich. W praktyce, jak dowodzą badania, eutanazja i tak jest przeprowadzana.
Pielęgniarki z pięciu badanych placówek w ciągu ostatnich dwóch lat asystowały przy śmierci 76 dzieci – pisze „Rzeczpospolita”. W większości przypadków była to eutanazja przez zaniechanie – pacjentom przestano podawać środki utrzymujące przy życiu. Ale ponad jedna trzecia to przypadki eutanazji aktywnej.
Wyniki badań dają argument zwolennikom większego dostępu do eutanazji. Skoro de facto i tak jest wykonywana, to dlaczego jej zabraniać?
Jeśli już rozszerzać prawo do śmierci na życzenie – uważa Wim Distelmans, szef belgijskiej komisji ds. eutanazji – to przepisy trzeba zmienić w taki sposób, by umożliwić eutanazję także ludziom w podeszłym wieku, którzy są zmęczeni życiem. – Zespół dolegliwości wynikających z podeszłego wieku może prowadzić do stałego i niedającego się zaakceptować cierpienia. Nie widzę nic złego w prośbie o eutanazję w takiej sytuacji – stwierdza Distelmans.
AJ/Rz
Fronda 2009-03-28
www.fronda.pl
Autor: wa