Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bełchatów - Legia, czyli ktoś przerwie passę

Treść

Piłkarze PGE GKS Bełchatów mogą dziś wyśrubować rekord zwycięstw bez straty gola. Muszę jednak pokonać Legię Warszawa, która wygrywała dotychczas wszystkie mecze z drużynami ze ścisłej czołówki ekstraklasy.

Bełchatów jest rewelacją ligi, szczególnie z perspektywy pierwszych kolejek, po których zajmował miejsce u dołu tabeli. Grał słabo, przegrywał, posada trenera Rafała Ulatowskiego wisiała na włosku. - Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, co się potem stało, musimy się cofnąć do sierpnia. Po pięciu kolejkach mieliśmy na koncie dwa punkty, ale wytrzymaliśmy presję i napięcie. We własnym gronie wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia, co pozwoliło nam przetrwać ten okres. Teraz cieszymy się z kolejnych zwycięstw - przyznaje Ulatowski. W dziesięciu kolejnych spotkaniach jego podopieczni zdobyli 26 "oczek", ostatnie punkty i bramkę stracili 18 września w meczu z Zagłębiem Lubin. Od tego czasu Łukasz Sapela jest niepokonany, dokładnie od 669 minut nie wyjmował piłki z siatki (tydzień temu obronił nawet rzut karny wykonywany przez Huberta Wołąkiewicza z Lechii Gdańsk). To szósty wynik w historii naszej ekstraklasy, do rekordu mu jednak daleko. Piotr Czaja w barwach Katowic i Ruchu Chorzów nie puścił bramki przez 1005 minut (w 1970 roku). Sapela jest jednak w formie, i choć o rekordach nie myśli, ma nadzieję kontynuować serię. Podobnie jak jego koledzy, którzy mają za sobą siedem kolejnych wygranych. O ósmą będzie jednak trudno, bo do Bełchatowa przyjeżdża Legia. - Nie boimy się, jeśli będziemy realizować nasze założenia od pierwszej do ostatniej minuty, wykorzystamy nadarzające się sytuacje i nie pozwolimy sobie nawet na moment dekoncentracji, powinno być dobrze - uważa Ulatowski.
Legia ma jednak patent na drużyny ze ścisłej czołówki. Wygrywała już z Wisłą Kraków, Ruchem Chorzów i Lechem Poznań Warszawa, i to bez straty gola. - To będzie bardzo ważny pojedynek. Sytuacja w tabeli jest dziś tak ciekawa, że jedna kolejka może całkowicie ją zmienić - mówi trener Jan Urban. Myśli o zwycięstwie, ale ma problem, bo na urazy uskarżają się... wszyscy napastnicy: Takesure Chinyama, Marcin Mięciel, Bartłomiej Grzelak i Adrian Paluchowski.
Przed 15. serią spotkań lidera - Wisłę, oraz piątego Lecha dzieliło zaledwie sześć punktów. Legia i Ruch traciły do "Białej Gwiazdy" trzy punkty, Bełchatów - cztery.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-11-28

Autor: wa