Będzie pomoc, jeśli zgodzi się Komisja
Treść
Agencja Rozwoju Przemysłu nie blokuje prywatyzacji polskich stoczni ani też nie unika udzielenia stoczniom obiecanej pomocy. W ten sposób prezes ARP Paweł Brzezicki ustosunkował się wczoraj do stanowiska Sekcji Krajowej NSZZ "Solidarność", która pod koniec listopada ogłosiła pogotowie protestacyjne w całej branży stoczniowej, domagając się m.in. prywatyzacji sektora i obiecanego wsparcia finansowego dla stoczni, do czasu pozyskania dla nich inwestorów.
Według Agencji Rozwoju Przemysłu, u podstaw podjęcia przez Sekcję Krajową NSZZ "Solidarność" Przemysłu Okrętowego "pochopnych decyzji" leży brak wystarczającej wiedzy związkowców zarówno na temat uwarunkowań zawartych w przyjętej przez rząd strategii dla tego sektora, jak i na temat prawa wspólnotowego - powiedział prezes ARP Paweł Brzezicki.
Zaznaczył on, że pomoc finansowa zostanie przekazana zgodnie z obowiązującymi procedurami. Jak przypomniał prezes ARP, program dla polskiego sektora stoczniowego jest w tej chwili oceniany przez Komisję Europejską i to od decyzji KE będzie zależeć, czy pomoc będzie mogła zostać udzielona. Decyzja Komisji oczekiwana była do końca listopada, jednak jeśli KE ma jakieś wątpliwości, może przedłużyć procedurę o kolejne 3 miesiące. - Decyzji w tej sprawie spodziewamy się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Moim zdaniem, nie ma w tej chwili powodów, by Komisja Europejska nie zezwoliła na udzielenie tej pomocy - dodał Brzezicki.
Prezes przypomniał, że bez akceptacji Brukseli nie możemy udzielić pomocy stoczniom. - Jeśli pomoc zostałaby udzielona nielegalnie, to podmioty, które ją otrzymały, musiałyby oddać wszystkie pieniądze. Były już przypadki z Włoch i Hiszpanii, gdy stocznie musiały zwrócić udzieloną pomoc i zakończyło się to ich bankructwem - powiedział Brzezicki.
- My nie negocjujemy niczego nowego. Prosimy tylko rząd, aby zrealizował strategię, którą przyjęto decyzją Rady Ministrów 31 sierpnia tego roku - powiedział Dariusz Adamski, przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ "Solidarność" i zarazem szef "Solidarności" w Stoczni Gdynia. Zaznaczył, że z powodu tej zwłoki już jeden z potencjalnych inwestorów zdążył się wycofać z negocjacji.
Protestu nie prowadzi natomiast "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej. - Nie zawsze mamy takie samo zdanie, ale może to dlatego, że sytuacja Stoczni Gdańskiej jest inna niż Stoczni Gdynia. Przyjęliśmy zasadę, że musimy sobie pomóc sami i żadnej pomocy finansowej nigdy nie otrzymaliśmy - tłumaczył Roman Gałęzewski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej.
W sprawie strategii dla polskiego sektora stoczniowego rozmawiał z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes minister gospodarki Piotr Woźniak. Głównymi warunkami akceptacji programu są zapewnienie, że strategia będzie gwarantować prywatyzację sektora, i doprowadzenie do opłacalności produkcji w stoczniach.
Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz potwierdził w Sejmie, że prowadzone są rozmowy z inwestorami strategicznym odnośnie do prywatyzacji stoczni. Jak dodał, rząd nie może jednak w tej chwili podjąć ostatecznych decyzji, dopóki KE nie zaakceptuje rządowej strategii dla przemysłu stoczniowego.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2006-12-09
Autor: wa