Będą zwolnienia w Gniewczynie
Treść
Pracownikom Fabryki Wagonów "Gniewczyna" S.A., największego pracodawcy w powiecie przeworskim, zagraża fala zwolnień. Według czarnego scenariusza, począwszy od tego miesiąca do końca marca 2006 r., spośród ok. 700 zatrudnionych w firmie pracę może stracić nawet 300 osób. Na redukcję etatów nie zgadzają się organizacje związkowe. Rozmowy z dyrekcją zaplanowano na środę.
- Plan redukcji etatów to wynik złej sytuacji ekonomicznej zakładu spowodowany m.in. zmniejszającą się z roku na rok liczbą zamówień na wagony - uważa Stanisław Kucab, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Technicznych i Ekonomicznych w Fabryce Wagonów "Gniewczyna". Dodatkowo PKP Cargo z powodu kłopotów finansowych dotychczas nie zapłaciły firmie za remont 30 wagonów. - Redukcja etatów ma dotknąć przede wszystkim pracowników administracji oraz osób niezwiązanych bezpośrednio z procesem produkcyjnym i naprawą wagonów, a więc pracowników utrzymania ruchu, operatorów maszyn itp. - powiedział nam Stanisław Kucab. Pomoc fabryce deklarują władze powiatu przeworskiego, które chcą w imieniu Skarbu Państwa przejąć kilkumilionowe długi fabryki z tytułu niezapłaconych podatków. Rozmowy, jak pomóc fabryce i zwalnianym pracownikom, mają być prowadzone jeszcze w tym tygodniu.
Fabryka Wagonów "Gniewczyna" S.A. produkuje węglarki tradycyjne, wagony samowyładowcze i wagony do przewozów kombinowanych. Zakład specjalizuje się również w naprawie i remontach wagonów specjalistycznych, m.in. węglarek, platform, wagonów samowyładowczych oraz cystern. Obok produkcji eksportowej do Niemiec i USA zakład naprawia wagony dla PKP Cargo, jednak spadek produkcji hutniczej, a tym samym zmniejszenie zapotrzebowania na przewozy kolejowe powodują zmniejszenie zapotrzebowania na usługi remontowe.
Fabrykę Wagonów "Gniewczyna" S.A. kontrolują dwie zarejestrowane w Warszawie spółki "Surfinia" i "Feniks Inwestycje" powiązane ze Słowakami, oskarżonymi o wyprowadzenie kilkunastu milionów złotych z Fabryki "Wagon" w Ostrowie Wielkopolskim. Jeszcze w 2003 r. stanowiska dyrektorskie w "Gniewczynie" piastowali Słowacy, ale załoga, grożąc strajkiem, doprowadziła do ich zwolnienia, a sprawą wyprowadzenia pieniędzy z firmy zajęła się NIK. Obecnie kwestie nadużyć w kierowaniu zakładem z tego okresu i nieprawidłowościami podczas prywatyzacji bada Prokuratura Okręgowa w Przemyślu.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2005-10-19
Autor: ab