Będą proces i debaty
Treść
Wiele jednak wskazuje na to, że obrzucający się ostatnio błotem szefowie PiS i PO spotkają się nie tylko w studiu telewizyjnym, ale również na sali sądowej. Pozwanie Donalda Tuska zapowiedział Jarosław Kaczyński. Na poniedziałek planowana jest natomiast debata Kwaśniewski - Tusk.
Jarosław Kaczyński chce, by Donald Tusk przed sądem odpowiedział za swoje słowa, że "środowisko braci Kaczyńskich uwłaszczyło się na majątku państwowym na początku lat 90.".
Proces nie odbędzie się jednak w trybie wyborczym - w jeden dzień, lecz zwykłym, gdyż - jak wyjaśniał premier w publicznym radiu - "w tego typu procesach wyborczych tego rodzaju spraw nie da się wyjaśnić". - Nikt na niczym się nie uwłaszczył. Ja nie miałem majątku i nie mam majątku - stwierdził premier. Zdaniem Donalda Tuska, to, że Jarosław Kaczyński nie chce w tej sprawie procesu w trybie wyborczym, oznacza, że obawia się, iż słowa lidera PO są prawdziwe. - Jeśli premier nie chce do wyborów rozwiązać tego problemu, to znajdziemy czas i wyjaśnimy te problemy po wyborach - dodał Tusk. Jak widać, lider PO ma znacznie większą siłę przebicia niż Andrzej Lepper, który chyba na każdej swojej konferencji straszył kwitami na Jarosława Kaczyńskiego, ale przez prezesa PiS został zignorowany.
W poniedziałek szef PO powiedział, że jego ugrupowanie jest w posiadaniu "obszernego raportu i analizy", iż "środowisko braci Kaczyńskich uwłaszczyło się na majątku państwowym na początku lat 90.". Jak tłumaczył, jest to dokładna analiza, "jak sprytnie, ocierając się o prawo lub zgodnie z prawem, przejęto majątek wielomilionowej wartości".
Cud jest teraz
Jarosław Kaczyński, który brał wczoraj udział w konwencji wyborczej PiS w Janowie Lubelskim, powiedział, że to w tej kampanii będą decydować się losy Polski. Nawiązując do obiecanego przez Platformę "cudu gospodarczego", odpowiadał, iż tym cudem jest to, co się dzieje teraz. - Oszukują ci, którzy mówią, że można w Polsce ich liberalnymi metodami uczynić cud. Cud to jest to, co dzieje się teraz i co może być podtrzymane polityką, która zmierza do sprawiedliwości - powiedział premier. A prawdy - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - nie mówią również ci, którzy twierdzą, że "to rząd PiS chce cokolwiek zabrać polskiej wsi i chce zabrać dopłaty". - To jest wielkie kłamstwo tych, którzy doprowadzili do tego, że dopłaty ciągle nie są pełne, że polski rolnik nie dostaje tyle, co Francuz i Niemiec - skwitował premier niedawne wystąpienie Wojciecha Olejniczaka. W jego opinii, to "ci, którzy chcą się sprzymierzyć z PO, która wsi chce zabierać, odebrać KRUS, kazać płacić ubezpieczenia", chcą się "osłonić przy pomocy kłamstw i w ten sposób uciec spod gilotyny i znów siedzieć w Sejmie i niczego w gruncie rzeczy dla wsi nie robić". Jarosław Kaczyński podkreślał, że polityka Polski jest w tej sprawie jednoznaczna. - Na forum Unii Europejskiej i w kraju bronimy interesów wsi i będziemy bronić interesów wsi - dodał szef rządu.
Donald Tusk na pomoc Platformie wezwał natomiast znane osobistości. W ogłoszonym wczoraj składzie honorowego komitetu wyborczego PO znaleźli się m.in. sportowcy, aktorzy oraz piosenkarze. Na czele komitetu stanął były minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, który krytykując jeszcze niedawno politykę zagraniczną w wykonaniu rządu PiS, kreował się na niezależnego eksperta.
Tusk i Kaczyński bez uposażeń
Lider LPR Roman Giertych, który zapowiada, że jutro spotka się na debacie z Leszkiem Millerem, wezwał Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska, aby zrezygnowali ze swoich poselskich uposażeń, dopóki nie spełnią przynajmniej swoich największych postulatów wyborczych. A więc w przypadku Donalda Tuska - do czasu "sprawienia cudu gospodarczego w Polsce", a Jarosława Kaczyńskiego - aż nie zlikwiduje korupcji. Przebywający wczoraj w Toruniu lider LPR powtórzył swoją deklarację, że sam nie będzie pobierał uposażenia, dopóki nie wywalczy zniesienia podatku dochodowego od najmniejszych rent i emerytur.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-10-10
Autor: wa