Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Beatyfikacja we Lwowie

Treść

Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej ks. kard. Tarcisio Bertone jako legat papieski będzie przewodniczył 24 maja br. we Lwowie uroczystościom beatyfikacyjnym Sługi Bożej s. Marty Wieckiej (1874-1904). Zaledwie trzydzieści lat życia wystarczyło, aby jej dusza wzniosła się na wyżyny świętości. Była prawdziwą siostrą miłosierdzia, całkowicie oddaną Bogu, służyła ludziom chorym i cierpiącym w duchu pokory, prostoty i miłości. Ta polska szarytka, pełniąc posługę pielęgniarki, zasłynęła z wielkiego oddania chorym. Dbała nie tylko o ich ciało, ale i o duszę. Pacjenci, którzy mieli z nią kontakt, nigdy nie umierali bez sakramentów. Powierzano jej też przypadki osób niewierzących. Pierwszą placówką jej posługi był Szpital Powszechny "Pijary" we Lwowie. Tam zetknęła się po raz pierwszy z mieszaniną kultur i religii. Siostra, opiekując się chorymi, wręczała im cudowny medalik. Zdarzało się też, że pod jej wpływem nawracali się Żydzi, którzy później przyjmowali chrzest. Ostatnim miejscem jej posługiwania była Śniatynia na Bukowinie koło Kołomyi, niedaleko obecnej granicy Ukrainy z Rumunią. Całe dnie, a często i noce spędzała w salach szpitalnych, w zaduchu chorób i środków dezynfekcyjnych, wśród niecierpliwych, czasem złośliwych ludzi. Mimo wszystko współpracownicy wspominają ją jako osobę radosną i ofiarną. W szpitalu już wtedy miały miejsce cuda. Jedna z salowych była świadkiem, jak umierająca na sali operacyjnej kobieta powróciła do zdrowia na skutek modlitwy s. Marty. Sługa Boża oddała życie za młodego człowieka, ojca rodziny. Zdecydowała się za niego przygotować separatkę do dezynfekcji po kobiecie chorej na tyfus plamisty, narażając się na zarażenie. Niestety, tak też się stało. Zmarła na tę chorobę w wieku 30 lat. Od samego początku rozwijał się jej kult, który nie zniknął nawet w czasach komunistycznych. Miał on też charakter międzywyznaniowy - przy jej grobie w Śniatynie na Ukrainie gromadzili się katolicy, prawosławni i Żydzi. SJ W sobotę, 24 maja br., opublikujemy w "Naszym Dzienniku" specjalny dodatek o przyszłej błogosławionej. Serdecznie polecamy! "Nasz Dziennik" 2008-05-14

Autor: wa