Przejdź do treści
Przejdź do stopki

BBC szkaluje Michała Kamińskiego

Treść

Brytyjscy Konserwatyści w Parlamencie Europejskim będą działali w grupie pod przewodnictwem polskiego posła Michała Kamińskiego, który wdał się w publiczny spór z jednym z nich - Edwardem McMillanem-Scottem - donosi portal BBC.news.co.uk. Największy portal informacyjny na Wyspach, prezentując sylwetkę nowego przewodniczącego grupy EKR (Konserwatyści i Reformatorzy), określa go mianem kontrowersyjnego polityka, człowieka prezydenta Kaczyńskiego i czołowego homofoba Europy.

To właśnie spór McMillana-Scotta z Kamińskim o fotel wiceprzewodniczącego PE sprawił, iż polski polityk znalazł się w centrum zainteresowania wyspiarskich mediów. Jak zaznacza Adam Easton, który dla BBC zbierał informacje na temat byłego prezydenckiego ministra, w swoim kraju nie jest on jednak postrzegany jako kontrowersyjny. "W Polsce jest on szeroko znany jako spin doktor, medialny spryciarz, dobrze ubrany i w modnych okularach, jeden z prowadzących udaną kampanię prezydencką konserwatywnego polityka Lecha Kaczyńskiego w 2005 roku" - pisze Easton. Zdaniem Brytyjczyka, to właśnie wygrane wybory sprawiły, że Kaczyński powierzył Kamińskiemu dbanie o swój wizerunek medialny. Lecz, jak dodaje, od kiedy objął tę funkcję, notowania prezydenta w sondażach spadły dość nisko i do dziś zachowują tę tendencję. Ponadto, jak czytamy, nowy przywódca konserwatystów w PE w swojej Ojczyźnie jest postrzegany również jako zręczny i ambitny polityk, który na swojej stronie internetowej umieścił nawet list poparcia, jaki otrzymał od słynnego pisarza Fredericka Forsytha.
Formułując ocenę polskiego europarlamentarzysty, BBC nie zaczyna od jego umiejętności politycznych, lecz wytyka mu domniemaną homofobię. To, co szczególnie budzi niesmak BBC, to fakt, iż Michał Kamiński nie wypowiada się w samych superlatywach o homoseksualistach. "Nie należy on wprawdzie do tej nielicznej mniejszości polskich polityków, którzy regularnie wygłaszają homofobiczne i rasistowskie stwierdzenia" - podkreśla autor, jednak zaznacza, że także i jemu zdarza się stosować tego typu "mowę nienawiści". Przytacza tutaj fragment nagrania wideo, na którym polski poseł nazwał gejów "ciotami". - Przecież oni mówią tak o sobie, więc co ja mam powiedzieć? - stwierdził wówczas Kamiński, jak wynika z relacji brytyjskiego dziennikarza. O ostateczną ocenę BBC zwraca się do wyjątkowo "obiektywnego" źródła, jakim jest Robert Biedroń, szef Kampanii Przeciw Homofobii. - Michał Kamiński stał się symbolem homofobii w Polsce. Jako parlamentarzysta konsekwentnie głosował przeciwko ustawom zwalczającym homofobię w Europie - stwierdził Biedroń. - To całkowita nieprawda. Ja sprzeciwiam się jedynie tzw. małżeństwom homoseksualistów, lecz mam głęboki szacunek dla osób, które prowadzą taki tryb życia - bronił się Kamiński.
W dalszej części artykułu autor tłumaczy się, że takie stanowisko posła należy umieścić w kontekście tego, że Polska jest najbardziej katolickim krajem w całej Europie. W jego opinii, powoduje to, że w naszym kraju bardzo często słyszy się, nawet z ust osób dobrze wykształconych, uwłaczające wypowiedzi odnośnie do homoseksualistów. Na potwierdzenie swoich słów przywołuje wypowiedź premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który w 2005 roku stwierdził, że homoseksualizm to poważne zaburzenie i choroba.
Inna kwestią, która także budzi głębokie obawy brytyjskiego portalu, to fakt, że nowy szef Konserwatystów w PE należał w młodości do organizacji Narodowe Odrodzenie Polski. Zdaniem BBC, jest to ruch neofaszystowski, sam Kamiński zaś nie przyznaje się oficjalnie do przynależności do tego ugrupowania. Autor artykułu przypomina, że w 1989 roku, tuż po przemianach ustrojowych, Kamiński pomagał w tworzeniu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Do skomentowania tej sprawy portal wybiera równie oryginalne źródło jak Kampania Biedronia, zwraca się bowiem do "Gazety Wyborczej". - Na początku lat 90. zrozumiał, że bycie kontrowersyjnym nie zaprowadzi go do niczego w polityce, więc zarzucił taką drogę - stwierdza Bartosz Węglarczyk. Podobną opinię wygłosił ówczesny prezes ZChN Wiesław Chrzanowski, nazywając Kamińskiego człowiekiem "elastycznym w poglądach, bardzo towarzyskim, o sybaryckim podejściu". - Lubi dobre jedzenie i picie - dodawał. Co zastanawiające, po kilku kolumnach ostrej krytyki BBC przytacza zaledwie jedno zdanie przedstawiające opinię obecnych współpracowników o Kamińskim. "Przyjaciele pana Kamińskiego opisują go jako czarującego, utalentowanego i oczytanego" - czytamy na koniec.
Tymczasem nie tylko autor przytaczanego artykułu jest niezadowolony z wyboru Kamińskiego na przewodniczącego EKR. Jak donosi brytyjski liberalno-lewicowy dziennik "Observer", wpływowy działacz społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii - rabin Barry Marcus z Centralnej Synagogi w Londynie, zwrócił się ostatnio do lidera partii konserwatywnej Davida Camerona, aby ten zerwał wszelkie kontakty z eurodeputowanym z PiS. Marcus twierdzi bowiem, że Kamiński jako poseł, w którego okręgu znajdowało się Jedwabne, w 2001 roku prowadził akcję przeciwko uznaniu Polaków za winnych zbrodni dokonanej na Żydach w 1941 roku. Rabin odniósł się tym samym do wydarzeń z 10 lipca 2001 roku, kiedy to ówczesny prezydent RP Aleksander Kwaśniewski obecny na obchodach 60. rocznicy zbrodni w Jedwabnem zwrócił się w swoim wystąpieniu do rodaków, aby zmierzyli się z przeszłością i w imieniu Polaków przeprosili za tę zbrodnię, z czym miał się nie zgadzać Kamiński. - W tym czasie mówiłem tylko to, iż należy ukarać sprawców mordu, ale nie trzeba odpowiedzialnością za niego obciążać całego narodu. Byłem zwolennikiem przeprosin - podkreślił w rozmowie z brytyjską gazetą poseł PiS.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-07-20

Autor: wa