Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bazylika katedralna odsłania swoje tajemnice

Treść

Przed jubileuszem 200-lecia diecezji sandomierskiej przypadającym na 2018 rok ksiądz biskup Andrzej Dzięga podjął myśl o konserwacji wnętrz perły wczesnogotyckiej architektury sakralnej - bazyliki katedralnej pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sandomierzu. Świątynia ta, fundacji króla Kazimierza Wielkiego, matka kościołów diecezji sandomierskiej, stanowi również skarb dziedzictwa narodowego.

Realizacji wielkiego dzieła jej odnowy podjął się Międzyuczelniany Instytut Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na czele z prof. Władysławem Zalewskim, specjalistą od fresków, i prof. Ireneuszem Płuską, ekspertem w dziedzinie konserwacji rzeźby. Prace, aktualnie w prezbiterium oraz w dawnej kaplicy i zakrystii mansjonarskiej, wykonuje firma konserwatorska "KAMEX Konserwacja Obiektów Zabytkowych" z Krakowa. Jak informuje ks. Bogdan Piekut, proboszcz parafii katedralnej i kustosz bazyliki, zespół konserwatorski odkrył w grudniu na sklepieniu sceny przedstawiające Chrystusa Pantokratora i Liturgię Niebiańską. Wyniki badań tych odkryć przedstawione zostaną na specjalnej konferencji w marcu 2009 roku. Kustosz podaje, że w dawnej kaplicy mansjonarskiej (obecnie kaplica Najświętszego Sakramentu) konserwatorzy pracują nad ołtarzem, uzupełnili już ubytki, konserwacji poddawany jest obraz z ołtarza "Ostatnia Wieczerza" oraz że odnawiane będą tam też freski pochodzące z XVIII wieku. Zbadano także zakrystię mansjonarską, gdzie nie stwierdzono dodatkowych elementów sztuki. - Konserwacja kaplicy potrwa rok. W kwietniu planujemy w podziemiach katedry - które też są ciekawe, bo tu pochowani są biskupi sandomierscy - zorganizować wystawę fotograficzną ukazującą stan sprzed konserwacji bazyliki katedralnej, prace konserwatorskie i odkrycia - dodaje ks. Bogdan Piekut.
Alicja Trześniowska





Z Bożeną Żbikowską-Sobieraj, kierownikiem zespołu konserwatorskiego w bazylice katedralnej w Sandomierzu, rozmawia Alicja Trześniowska

Na jakim etapie są prowadzone prace w prezbiterium sandomierskiej świątyni?
- W prezbiterium usunięto przemalowania i są na ukończeniu prace badawcze nad freskami bizantyńsko-ruskimi, zwanymi też królewskimi lub jagiellońskimi, gdyż fundatorem ich był król Władysław Jagiełło. Powstanie fresków datuje się przed 1433 rokiem. Po zdjęciu obrazu z ołtarza głównego zbudowanego w połowie XVIII w., ujętego też w pracach konserwatorskich, w części znajdującego się za nim zamurowanego okna, gdzie robiliśmy prace badawcze, widać w odkrywkach ornamenty glifu i fragmenty scen z dekoracji bizantyńsko-ruskiej. Mamy więc potwierdzenie, że ta dekoracja istniała na całej powierzchni apsydy i zachowała się przysłonięta pod kamiennym barokowym ołtarzem. Po usunięciu części cegieł zamurowań można dostrzec kontynuację scen widocznych za kolumnami ołtarza: narodzenia Marii, narodzenia Chrystusa i ukrzyżowania. Po zdjęciu rzeźb zwieńczających ołtarz odnaleziono ponad nim fragmenty sceny zwiastowania, niewidoczne do tej pory, zamalowane podczas poprzedniej, przedwojennej konserwacji.
Ku naszej radości okazało się, że oryginał średniowiecznego opracowania malarskiego jest dobrze zachowany na dużym obszarze. Podczas usuwania późniejszych przemalowań odsłonięto ślady brakujących napisów w różnych scenach. W trakcie prac robione są szczegółowe badania, dokumentacja fotograficzna i fotogrametryczna, specjalistyczne badania chemiczne użytych spoiw, pigmentów, składu tynków i zapraw: reperacji i oryginalnych. Po demontażu stalli odsłonięte zostały również malowidła wcześniejsze od bizantyńsko-ruskich, gotyckie z XIV w., dotychczas widoczne tylko we fragmencie przez otwieraną część zaplecków. Niespodzianką był ukryty za stallami, nieprzemalowany przez przedwojennych konserwatorów, fryz heraldyczny, poddawany obecnie konserwacji, oraz dolny ornament zamykający sceny dekoracji bizantyńsko-ruskiej. W przebiegu prac przewidziana jest nie tylko konserwacja fresków, ale i drewnianych renesansowych stalli, barokowego głównego ołtarza z marmuru dębnickiego, portali i obrazów.

Jaką wartość mają freski jagiellońskie bazyliki katedralnej?
- W Polsce jest kilka zachowanych do dziś malowideł fundacji króla Władysława Jagiełły: freski w Lublinie, Wiślicy oraz fragmenty w kaplicy Mariackiej katedry wawelskiej, które już są po konserwacji. Królewskie malowidła w prezbiterium bazyliki katedralnej pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sandomierzu to zabytek być może najcenniejszy ze wszystkich, na skalę europejską, wyjątkowy ze względu na rozmiar powierzchni dekoracji pokrywającej całe ściany prezbiterium i najlepszy stan zachowania oryginału w kraju.

Dwukrotnie były podejmowane próby konserwacji fresków w sandomierskiej katedrze w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Jak te prace zostaną potraktowane przez obecny zespół konserwatorski?
- Prace konserwatorskie podjęte przez Karola Frycza i Jana Talagę w 1913 roku to konserwacja jednego przęsła, zaś zespół pod kierunkiem profesora ASP i artysty malarza Juliana Makarewicza w latach 1934-1935 odsłonił całą średniowieczną polichromię, którą jednak całkowicie przemalował, zachowując układ scen i kompozycję. Prace te mają wartość historyczną. Przywracając oryginał, będzie możliwe pozostawienie śladu dokonań przedwojennych konserwatorów tak, aby były widoczne jej główne założenia. W dolnych partiach fresków, tam gdzie nie zachował się oryginał, pozostanie malowana kotara Makarewicza oraz ornamenty dekoracji żeber w prezbiterium i w części glifów okien. Usuwane są przemalowania Makarewicza wykonane w technice tłustej tempery, odbiegające formą i kolorystyką od odsłoniętego oryginału, który wykonany jest w technice fresku. Konserwacja estetyczna przyniesie zmianę formy i przywróci pierwotną kolorystykę, przez co freski zyskają na wyrazistości. Konserwacja techniczna polegać będzie na podklejeniu złuszczeń warstwy malarskiej oryginału, zabezpieczeniu wszystkich odspojeń tynku, usuwaniu i wymianie nieprawidłowych pod względem estetycznym i technologicznym reperacji, wykonanych z szorstkich, chropowatych tynków, podczas gdy oryginał ma bardzo gładką powierzchnię. Na konserwację prezbiterium przewidziano trzy lata.

Dziękuję bardzo za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-12-27

Autor: wa