Batista: To obowiązek
Treść
- Wygrana jest naszym obowiązkiem - to słowa trenera piłkarzy Argentyny Sergio Batisty przed rozpoczynającym się dziś turniejem o mistrzostwo Ameryki Południowej. Szyki "Albicelestes" ma jednak zamiar pomieszać Brazylia, ambicji nie brakuje też innym.
Na triumf w Copa America Argentyna czeka od 1993 roku. Długo, bardzo długo, co stanowi wielką ujmę dla jej ambicji. Od tamtej pory w turnieju czterokrotnie wygrywała Brazylia, po razie Kolumbia i Urugwaj. Teraz ma być inaczej. Przed własną publicznością podopieczni Batisty (często krytykowanego, m.in. przez Diego Maradonę) chcą w imponującym stylu przerwać złą serię. Innego scenariusza nie wyobrażają sobie jej gwiazdy, z Leo Messim, Sergio Aguero, Gonzalo Higuainem i Javierem Mascherano na czele. W drużynie aż roi się od wielkich nazwisk, ale sama ich obecność nie gwarantuje sukcesu. O tym Argentyna przekonała się choćby podczas mundialu w RPA. Doskonały skład przygotowała również Brazylia. Są w nim m.in. Pato, Daniel Alves czy Neymar, który znajduje się na liście życzeń największych europejskich klubów, z Realem Madryt. Swoje ambicje mają Urugwaj (z Diego Forlanem) i Chile (o Alexisa Sancheza bije się Barcelona, oferując Udinese górę pieniędzy) tak doskonale spisujące się w RPA. Na niespodziankę stać Meksyk, który kilka dni temu zdobył Złoty Puchar CONCACAF (a w Copa America zagra dzięki zaproszeniu, podobnie jak Kostaryka).
Turniej rozpoczyna się dziś, zakończy 24 lipca. Emocji i pięknej piłki zapewne w nim nie zabraknie, niespodzianki pewnie się zdarzą, ale mało kto wyobraża sobie, by w finale nie było dwóch wielkich faworytów: Argentyny i Brazylii.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-07-01
Autor: jc