Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Batalia o części

Treść

Czy Polska opowie się za liberalizacją rynku części zamiennych do samochodów? Za poparciem inicjatywy Komisji Europejskiej w sprawie wprowadzenia tzw. klauzuli napraw przemawia interes polskich małych i średnich firm branży motoryzacyjnej oraz kierowców. Na tym tle zdziwienie budzi opór naszego resortu gospodarki, który zdecydowanie bierze stronę wielkich koncernów samochodowych walczących o zmonopolizowanie rynku.

Jutro w ambasadzie Czech w Brukseli odbędzie się spotkanie zaaranżowane przez stronę czeską z inicjatywy międzynarodowej organizacji zrzeszającej koncerny samochodowe - ACEA. Bez naszego udziału potentaci motoryzacyjni, tj. Francja i Niemcy, nie zdołają zmontować mniejszości blokującej, która uniemożliwi przyjęcie dyrektywy.
Na spotkanie do Brukseli wybiera się minister gospodarki Piotr Woźniak, który prawdopodobnie podtrzyma sprzeciw Polski wobec klauzuli. Świadczy o tym dotychczasowa polityka resortu. Minister nie kwapi się z wykonaniem zalecenia sejmowej komisji gospodarki w sprawie zmiany stanowiska rządu wobec liberalizacji rynku napraw samochodów. Resort gospodarki jest autorem projektu nowelizacji ustawy o własności przemysłowej, który sankcjonuje uprzywilejowaną pozycję koncernów. Próba poprawienia projektu resortowego w toku prac sejmowych przez wprowadzenie do niej klauzuli napraw spotkała się ze stanowczym kontratakiem ministra i doszło do zawieszenia nad nim prac.
Zaproponowane przez KE wprowadzenie klauzuli ma spowodować, że klient otrzyma prawo wyboru - czy chce, aby do naprawy samochodu została użyta część oryginalna, droższa, czy też tańsza, ale równie dobra, wyprodukowana przez niezależnego producenta. Chodzi o widoczne części zewnętrzne pojazdu takie jak lusterka, reflektory, szyby, błotniki, zderzaki. Zgoda Rady na klauzulę napraw spowoduje, że koncerny samochodowe utracą swoją monopolistyczną pozycję. W Polsce batalia idzie o rynek wart 2 mld zł i miejsca pracy dla co najmniej 200 tysięcy osób w małych i średnich firmach zajmujących się produkcją i dystrybucją części oraz naprawą pojazdów.
Na czele koalicji przeciwko liberalizacji unijnego rynku stoją Francja i Niemcy, które bronią swoich koncernów samochodowych. Przedstawiciele rządów tych państw wywierają też presję na inne kraje. Pod koniec stycznia podsekretarz stanu w resorcie gospodarki Marcin Korolec miał w tej sprawie telefon od wiceministra gospodarki Niemiec Joachima Wuermelinga. Przedstawiciel Niemiec apelował, aby Polska podtrzymała stanowisko SLD-owskiego rządu sprzeciwiające się liberalizacji dyrektywy o ochronie wzorów. W tej samej sprawie indagowany był również przez attaché handlowego Ambasady Niemiec poseł sejmowej komisji gospodarki Artur Zawisza.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2007-03-19

Autor: wa