Baskom nie po drodze z Hiszpanią
Treść
Pomimo odwołania przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny referendum w sprawie samookreślenia się regionu Kraj Basków w dalszym ciągu dąży do oderwania się od Hiszpanii. Szef rządu regionalnego Juan José Ibarretxe zapowiedział, że nadal będzie szukał sposobu, w jaki Baskowie mogliby zadecydować o przyszłości swoich więzów z Hiszpanią.
W niedoszłych tzw. konsultacjach ludowych ustalonych przez baskijski parlament mieszkańcy tego regionu mieli zadecydować o ewentualnym oderwaniu się od Hiszpanii. Jednak hiszpański Trybunał Konstytucyjny, powołując się na konstytucję, stwierdził, że rozpisanie tego typu plebiscytów podlega wyłącznie gestii organów centralnych. W tym zaś przypadku o referendum zadecydowały władze autonomii regionalnych, co oznaczało, że jest to nieważne.
Baskowie w dalszym ciągu nie mają zamiaru się temu podporządkować. Świadczą o tym między innymi sobotnie demonstracje przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego i przeprowadzenie dwóch zamachów bombowych. Jeden z ładunków eksplodował na stacji kolejowej w mieście Amorebieta, drugi na stacji w Berriz. Jasno więc z tego wynika, że głównym celem Basków nie powinno być dążenie do autonomii, ale przeciwdziałanie wszechobecnemu terroryzmowi. Z Baskami od lat kojarzona jest terrorystyczna organizacja Kraj Basków i Wolności (ETA), która współpracuje z innymi tego typu grupami.
Tymczasem Kraj Basków cieszy się w Hiszpanii szeroką autonomią, przewyższającą autonomię większych liczebnie Katalończyków. Posiada swój własny rząd regionalny, parlament i lokalną policję. Jednak Baskijska Partia Nacjonalistyczna (PNV) dąży do dalszego rozszerzenia autonomii. Celem Basków jest stworzenie własnego państwa, które będzie całkowicie niezależne od Hiszpanii. Pytanie tylko, czy kraj nieposiadający kontaktów gospodarczych z Europą i resztą Hiszpanii oraz pozostający z tą ostatnią w konflikcie będzie w stanie utrzymać swoją państwowość.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2008-10-28
Autor: wa