Barbórka z tragedią w tle
Treść
W cieniu tragedii w kopalni "Halemba", gdzie pod ziemią zginęło 23 górników, świętowano tegoroczną Barbórkę. Podczas wczorajszej Mszy św. wierni modlili się w intencji ofiar katastrofy, ale także za dusze wszystkich 43 górników, którzy zginęli przy pracy w ciągu tego roku. Szczególną modlitwą otoczone zostały także rodziny górnicze, a zwłaszcza bliscy zmarłych z "Halemby".
Uroczystej górniczej Mszy św. z udziałem premiera Jarosława Kaczyńskiego przewodniczył ks. abp Damian Zimoń, metropolita katowicki. Wraz z górnikami modlił się także ks. kard. Stanisław Nagy.
- Atmosfera pierwszej niedzieli Adwentu jest bardzo przedziwna. Najpierw pełna grozy, ale przede wszystkim nadziei. Pierwsze dni roku kościelnego przypominają nam, że ziemia nie jest naszą prawdziwą Ojczyzną. Obecny świat przeminie, gdy dopełni się czas wyznaczony przez Boga. Wtedy Chrystus powróci w swej chwale - mówił ks. abp Damian Zimoń.
Metropolita katowicki zauważył, iż często słyszymy o katastrofach, a nasza "śmiercionośna cywilizacja" powoduje, że żyjemy w strachu. Chrześcijaństwo jednak nie ucieka od śmierci, daje nadzieję na życie w wieczności. - Wiara daje światło, mówi o zmartwychwstaniu i o tym, że śmierć nie jest ostatnim aktem - stwierdził.
Arcybiskup Zimoń nawiązał także do tragicznych wydarzeń z "Halemby". Mówił, że Bóg był razem ze zmarłymi górnikami i jest też teraz z nami. Nie ma nam za złe, że nie rozumiemy, dlaczego dopuścił do tragedii, daje się nam wypłakać, a następnie cierpliwie tłumaczy.
- Bóg nie ma do nas żalu, że Go nie rozumiemy, ale Bóg proponuje, byśmy w świecie takim, jaki jest, budowali z Nim egzystencjalną wspólnotę. Wtedy ten świat jest do zniesienia - mówił. Bo On chce z nami iść, do granic śmierci i jeszcze dalej, ku życiu wiecznemu - dodał.
Metropolita katowicki ks. abp Damian Zimoń pytał, czy zdarzające się w świecie katastrofy zawsze wynikają z przyczyn naturalnych, czy może też są wynikiem zaniedbań ludzkich, nieodpowiedzialnej organizacji pracy lub nadmiernej pogoni za zyskiem. - W pracy powinien doskonalić się człowiek. Praca jest dla człowieka, a nie tylko człowiek dla pracy - mówił. Za Janem Pawłem II przypominał, że praca stoi pośrodku życia społecznego, to przez nią kształtuje się sprawiedliwość i miłość społeczna, ale tylko wówczas, gdy pracą rządzi właściwy ład moralny. - Czy tak bywa w naszych zakładach pracy? Jeśli tego ładu nie ma, to jest ludzka krzywda, są ludzkie łzy - dodał.
Podkreślił, iż nie można zysku materialnego stawiać na pierwszym miejscu, a katastrofy, takie jak w "Halembie", są wołaniem o sprawiedliwość i miłość społeczną.
Po uroczystej Mszy św. rodziny zmarłych górników spotkały się z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Premier w rozmowie z dziennikarzami, nawiązując do słów arcybiskupa, podkreślił, iż rząd podjął już akcję sprawdzania tego, co dzieje się w kopalniach. - Przed chwilą zapewniałem księdza arcybiskupa, że zostanie uczynione wszystko, żeby bezpieczeństwo w kopalniach się poprawiło, że przyciśniemy. Takiego słowa użyłem - powiedział premier.
Jarosław Kaczyński zapewnił także o długotrwałym wsparciu rządu dla wdów i sierot wszystkich górników, którzy w minionych latach zginęli podczas pracy. - Chcemy uczynić wszystko, żeby Śląsk wiedział, że władza o górnikach, którzy naprawdę codziennie ryzykują życiem, już nie mówiąc o tym, że pracują naprawdę w potwornych warunkach, nie zapomina - powiedział premier.
Zapewnił, iż żadna z rodzin górniczych, która utraciła żywiciela rodziny, nie będzie cierpiała biedy. Przegląd sytuacji rodzin górniczych może dotyczyć nawet tych, którzy swoje tragedie przeżywali ćwierć wieku temu. Premier ponownie zapewnił, że przyczyny tragedii w Halembie zostaną rzetelnie i wszechstronnie wyjaśnione. Zaznaczył też, iż znane mu są opinie o nieprawidłowościach w zakresie bezpieczeństwa w kopalniach. - Chciałbym, aby tym razem było to rzetelnie wyjaśnione, a nie na zasadzie pewnej zmowy milczenia - dodał.
Marcin Austyn, Katowice
"Nasz Dziennik" 2006-12-04
Autor: wa