Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bankowa komisja śledcza kończy prace

Treść

Pod koniec tygodnia bankowa komisja śledcza może już przedstawić sprawozdanie ze swoich prac. Jak zapowiedział przewodniczący komisji Adam Hofman (PiS), w sprawozdaniu będą wnioski do prokuratury dotyczące przesłuchiwanych przez śledczych osób. Prokuratura miałaby sprawdzić, czy sprawy, które tych osób dotyczą, nie przedawniły się i czy będą się nimi mogły zająć organa ścigania.

Posłowie przesłuchali wczoraj kolejnego świadka w badanym wątku prywatyzacji Banku Śląskiego. Był nim Wodzimir Lesiński, były doradca eknomiczny w Zespole Przekształceń Własnościowych Najwyższej Izby Kontroli. Przesłuchiwany miał być również były szef rady Banku Śląskiego Krzysztof Opawski. Na posiedzenie jednak się nie stawił, przysyłając usprawiedliwienie. Jest jednak wątpliwe, czy śledczy w ogóle się z nim spotkają. Przewodniczący komisji Adam Hofman chciałby bowiem jak najszybciej przedstawić wynik z prac komisji. A już wczorajsze przesłuchanie Lesińskiego niewiele do sprawy wniosło.
- Uważam, że komisja śledcza powinna jak najszybciej zakończyć swoje prace. Jeżeli jednak koledzy będą chcieli przesłuchać pana Opawskiego, to wyznaczymy mu nowy termin stawienia się przed komisją - zapowiedział przewodniczący bankowej komisji śledczej Adam Hofman.
Hofman zapowiedział, że w sprawozdaniu z prac komisji znajdą się wnioski do prokuratury. - Są wnioski w stosunku do osób, które przesłuchiwaliśmy. Chcemy, by prokuratura zajęła się sprawdzeniem, czy domniemanie przestępstwa nie jest objęte przedawnieniem i czy można się nim zająć - powiedział Hofman. Badany przez komisje wątek prywatyzacji Banku Śląskiego dotyczy bowiem sprawy sprzed ponad 10 lat. Na razie jedyną wersją sprawozdania z prac komisji jest ta przygotowana przez przewodniczącego i jego współpracowników. - Będę zachęcał kolegów, by wnosili swoje uwagi. Jeśli tego nie zrobią, zaproponuję przyjęcie raportu w wersji, nad którą pracowałem. Dłużej niż do końca tygodnia zwlekać nie zamierzam - dodał Hofman.

Sprawozdanie z konfliktem interesów
W raporcie z prac komisji znajdą się nie tylko ustalone przez śledczych nieprawidłowości w związku z prywatyzacją Banku Śląskiego, ale również kwestia fundacji Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Tę ostatnią sprawę posłowie badali, jeszcze zanim we wrześniu ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł niekonstytucyjność w znacznej części uchwały o powołaniu komisji. Sejmowi śledczy dochodzili wtedy, czy istniał konflikt interesów wskutek pełnienia przez Leszka Balcerowicza funkcji przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego, a roli Balcerowicza jako fundatora fundacji CASE. Banki nadzorowane przez Balcerowicza wpłacały bowiem dotacje na CASE. W tej sprawie komisja przesłuchiwala również Ewę Balcerowicz. Żona Balcerowicza kierowała tą fundacją.
Sprawozdanie z prac komisji może jeszcze zostać uzupełnione o wnioski po przeanalizowaniu zeznań w prokuraturze byłego biznesmena, gangstera Wiesława Michalskiego ps. "Olsen". Uzupełnienie sprawozdania nastąpi, jeżeli zeznania Michalskiego okażą się w jakimś stopniu przełomowe. Hofman zapowiedział, że będzie chciał zapoznać się jeszcze z aktami prokuratorskimi w tej sprawie.
Zeznania Michalskiego mają dotyczyć nieprawidłowości wokół Banku Turystyki, gdzie pada nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego, ówczesnego przewodniczącego Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej, oraz próby przejęcia Dolnośląskiego Banku Gospodarczego i nieprawidłowości, jakie mogły w tym przypadku nastąpić ze strony nadzoru bankowego kierowanego wtedy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Hofman już wcześniej zapowiadał, że w przypadku przegłosowania samorozwiązania Sejmu komisja - mimo że mogłaby dalej pracować - przerwie dochodzenie, by nie pojawiały się posądzenia o używanie komisji do walki w kampanii wyborczej. Zwłaszcza jeżeli śledczy musieliby wezwać Kwaśniewskiego czy Gronkiewicz-Waltz.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-09-12

Autor: wa