Balice biją rekord

Treść

Lotnisko w Krakowie Balicach bije rekordy ilości obsłużonych pasażerów. I choć liczba ta od kilku lat stale rosła, ten rok zapowiada się wyjątkowo dobrze.

Rekord padł w pierwszym dniu sierpnia w godzinach popołudniowych, kiedy to na lotnisku pojawił się 841 124. pasażer. W ten oto sposób przekroczona została liczba klientów, którzy skorzystali z usług lotniska w całym ubiegłym roku.
Wzrost liczby pasażerów obsługiwanych przez Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków Balice jest notowany od 1997 roku, kiedy to po raz pierwszy przekroczona została bariera 200 tys. obsłużonych pasażerów. W kolejnych latach liczba ta kształtowała się w okolicach 500 tysięcy, ale stale rosła. Tylko 2002 rok był gorszy od poprzedniego. Jednak prawdziwy przełom w ruchu pasażerskim w Balicach jest notowany od czerwca ubiegłego roku. Udział w rekordzie z pewnością mają coraz liczniejsze w Krakowie tanie linie lotnicze. Jeszcze w połowie ubiegłego roku generowały one tylko 2 procent ruchu pasażerskiego na lotnisku. Po roku ich udział wzrósł do 47 procent. - Pierwsze tanie linie zaczęły latać z Krakowa w czerwcu 2004 roku - w tamtym miesiącu obsługując zaledwie 2 proc. z ogółu pasażerów. Aktualnie te proporcje wyglądają zupełnie inaczej - podkreśla Piotr Pietrzak, przedstawiciel MPL Kraków Balice.
Podkrakowskie lotnisko jest drugim co do wielkości portem lotniczym w Polsce. Ląduje tam już 14 regularnych przewoźników, w tym 5 tanich linii. Jesienią dołączą do nich kolejne 4. Wtedy z Krakowa latać będą dwaj najwięksi "tani" przewoźnicy: easyJet i Ryanair. Oprócz nich z Balic korzystają już SkyEurope, mający tu swoją bazę, Germanwings, Centralwings i Norwegian.
Jeśli tendencja wzrostowa utrzyma się w tym roku, przez Balice może przewinąć się nawet 1,5 miliona pasażerów.
Głównym udziałowcem spółki MPL Kraków Balice jest Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, które posiada ponad 85 procent udziałów, pozostałe należą do województwa małopolskiego oraz gminy Kraków i Zabierzów.
Marcin Austyn, Kraków

"Nasz Dziennik' 2005-08-03

Autor: ab